Zachęcony testem z Marriottem przyjeżdzając dzisiaj na konferencję Global Voices do Novotel Budapest Centrum na ulicy Rákoczi spytałem w recepcji gdzie mogę zaparkować rower. Niestety, jedyne co mi mogli polecić to ogólnodostępna barierka przed hotelem:(
Pierwszy dzień konferencji poświęcony był cenzurze w internecie (program tu). Mówili o niej ludzie z Białorusi, Maroka, Japonii, Egiptu, Pakistanu, Jemenu, Kenii, Iranu, Hong Kongu, Singapuru, Syrii, Tajlandii, Etiopii, Bangladeszu i Chin. Specjalnie wymieniam wszystkie te kraje, jest ich dużo a lista i tak nie jest wyczerpująca. Ethan Zuckerman, jeden z założycieli projektu, uważa, że choć dziś jeszcze internet zapewnia więcej swobody wypowiedzi niż media to jednak cenzura w internecie jest coraz powszechniejszym zjawiskiem i z czasem mapa cenzury w internecie i mapa cenzury w mediach staną się identyczne.
Ciekawe dla mnie były opisy funkcjonowanie cenzury w różnych krajach. Wyrosłem w Polsce w przekonaniu, że ludzie chcą wolności a rząd im jej nie daje. Tymczasem w wielu miejscach ludzie nie mają nic przeciwko cenzurze, a czasem wręcz się jej domagają (swoją drogą dziś i ja widzę, że w Polsce istnieja społeczna akceptacja cenzury dotyczącej kwestii religijnych i obyczajowych, nie ma jej jednak, na szczęście, w odniesieniu do polityki.) W takiej Tajlandii na przykład nie uważa się, żeby krytyka króla czy materiały łączące się z seksem są czymś właściwym. Cenzura w Singapurze właściwie nie istnieje ale społeczeństwo na tyle jest urobione przez autorytarny reżim panujący w tym kraju, że wszyscy zachowują się jakby cenzura była. Nikt się nie wychyla ani w sprawach politycznych ani w czysto społecznych. W krajach arabskich sferą drażliwą jest religia i nikt nie chce tu żadnej krytyki.
Ciekawe były niektóre prezentowane projekty, czy to pokazujące w jak kreatywny sposób ludzie korzystają z narzędzi internetowych czy to jak walczą z cenzurą.
Targuist sniper – jakiś do dziś niezidentyfikowany człowiek nagrał na wideo jak marokańscy policjanci kasują pieniądze (łapówki) od kierowców. Praktyka ta jest tam rutynowa i nagrał cały szereg przypadków. Wideo zamieszczone na youtube doprowadziło do podjęcia przez policję pewnych kroków w kierunku samooczyszczenia – a także do intensywnych poszukiwań anonimowego filmowca i to bynajmniej nie w celu złożenia mu podziękowań.
Z projektów oferujących narzędzia do obejścia cenzury najciekawszy jest zdecydowanie TOR. Umożliwia on anonimowe korzystanie w internetu niezależne od miejscowego systemu filtracji. Niedawno miałem okazję go z sukcesem wypróbować. Byłem akurat w Turcji, gdzie chciałem pokazać koledze Maszynę do świerkania Czesława, a tam youtube jest blokowany. Na szczęście pod ręką był znajomy hacker więc po jakimś czasie, korzystając właśnie z TORU, mogliśmy sobie pokontemplować niewątpliwy talent Czesława.
Ciekawostką jest fakt, że w Iranie blokowane są strony internetowe nastawione przeciwko wojnie czy też krytykujące Busha podczas gdy strony wojowniczych neoconów są swobodnie dostępne.
Poniżej parę zdjęć z dnia dzisiejszego.
National Geographic w sprzedaży w Iranie. Na zakrytej okładce była całująca się para.
Tak wygląda zablokowana strona w Iranie.
Zalecany układ wewnętrzny kafejki internetowej w jednym z krajów arabskich, bodajże Bahrajnie. Chodzi o to, żeby nie mieć poczucia prywatności – za plecami zawsze ktoś jest.
Wynik badań stosunku do cenzury w krajach arabskich: "filtrowanie internetu w moim kraju jest korzystne dla społeczeństwa" absolutnie nie zgadzam się – 12%, nie zgadzam się – 43%, zgadzam się – 23%, absolutnie zgadzam się – 4%, ani się zgadzam ani się nie zgadzam – 18%
Walka z cenzurą w Tajlandii.
gvsummit08