Od dawna marzyłem, żeby zobaczyć Muzeum Języka Węgierskiego w Széphalom. Otwarto jest na wiosnę 2008 roku na terenie posiadłości Ferenca Kazinczyego, oświeceniowego odnowiciela języka węgierskiego. Interesowała mnie głównie właśnie odnowa języka, którą kierował. Wizyta skończyła się jednak rozczarowaniem.
Nie chodzi o budynek zaprojektowany przez Györgya Radványego, który mi się spodobał. I to zarówno swoją formą jak niecodziennym wykorzystaniem miejscowego kamienia. Bardzo piękna jest owalna sala posiedzeń, duże okna otwierają budynek na otaczający park.




Problematyczna jest natomiast sama wystawa. Zero w zasadzie eksponatów (w jednym miejscu stoi motocykl z dyskretną tabliczką "na sprzedaż", jest jeden wóz chłopski i tyle), wszędzie tylko tablice z tekstami, minimalna aranżacja przestrzenna. Jak gdyby ktoś powyklejał z jakiś książek powiększone strony. Jak na muzeum zdecydowanie za mało.

ekspozycja

jedna z tablic
Nie rozczarowuje na szczęście sam język. Mimo, że ku mojemu zdziwieniu w muzeum nie można kupić żadnych wydawnictw na temat odnowy języka z samej wystawy można się nieco o niej dowiedzieć.
Weźmy na przykład podane zestawy nowych słów obcego pochodzenia w języku węgierskim oraz jak język ten próbuje sobie przyswajać tworząc ich węgierskie odpowiedniki. Przeglądając ich wersję pierwotną można zrozumieć, o które słowa chodzi bo zwykle ich nie spolszczono.
Wymyślone słowa, które nie przyjęły się:
- metró – mélyvasút
- sci-fi – fanti
- spray – permet
- grépfrút – citrancs
- hot dog – vifli
- aerobics – sporttáncs
- szolárium – fényfürdő
- know how – fortély, mithogyan
- fájl – állománynév
- recycling paper – újrapapír, ökopapír
- projekt – folyamatterv, nagyterv
A tu te, które przyjęły się:
- szputynik – űrhajó
- disc jockey – lemezlovas
- talk show – terefere
- windsurf – széllovas
- walkman – sétálómagnó
- komputer – számítógép
- teletext – képújság
- printer – nyomtató
- telefax – távmásoló
- marketing – piacszervezés
- privatizál – magánosít
- squash – fallabda
- mountain bike – hegyikerékpár
- internet – világháló
- e-mail – villányposta
- home page – honlap
Nie przestaje mnie zadziwiać język węgierski z jego tendencją do hungaryzacji słów obcego pochodzenia. Rozumiem przy tym jeszcze, że ktoś-gdzieś tam wymyślił jakieś nowe słowa, ale że te słowa się przyjmują jest już dalece mnie oczywiste, niesamowite.
Znający węgierski pośmieją się w muzeum nad szeregiem zabaw językowych tam przytoczonych. I tak Frigyes Karinthy jest autorem szeregu zabawnych neologizmów jak na przykład
- Éhes bálna – zabálna
- Kövér sas – hasas
- Öreg boa – oboa
Tworzył też anagramy, również na swój temat: Frigyes Karinthy – Híres így firkánt
A oto parę innych takich zabaw:
Össze ne tévessze!
- száradt fűzet fáradt szűzzel
- a hős ember nevét a nős ember hevével
czy
Nehogy már …
- a fa tekeredjen kigyóra
- a fagyi visszanyaljon
- a Lánchíd folyón a Duna alatt
I na koniec ciekawostka na temat samego Széphalom. Dowiedziałem się, że w swojej językowej pasji odnowicielskiej Kazinczy zmienił też nazwę swojej rodzinnej miejscowości z Kisbányácska (Mała Kopalnia) na właśnie
Széphalom (Piękne Wzgórze).
Przyszło mi do głowy, że pewnie mieszkańcy miejscowości Bugyi (Majtki) po dziś dzień żałują, że to nie tam działał ze swoją odnowicielską pasją Kazinczy.