Radio Polonia Węgierska 68 / miła dla wyborców ale irytująca dla polityków kampania wyborcza

W 68 odcinku podcastu Radio Polonia Węgierska opowiadam o Węgierskiej Partii Psa o Dwóch Ogonach (22:00). I kto mówi, że Węgrzy nie mają poczucia humoru? Pełen program podcastu oraz mój tekst poniżej.

  1. Powitanie
  2. Serwis polonijny
  3. Przegląd prasy węgierskiej
  4. Przegląd prasy polskiej
  5. Jeż Węgierski w eterze
  6. Urywki historii
  7. Muzyczne listy
  8. Pożegnanie
    Autorzy: R. Rajczyk, J. Celichowski, I. Balazs, P. Piętka

Wybory mają wprawdzie odbyć się dopiero wiosną przyszłego roku ale już czuć je w powietrzu. Nie sposób nie pomyśleć o Węgierskiej Partii Psa o Dwóch Ogonach, czyli Magyar Kékfarkú Kutya Párt. Jej symbol to pies z krawatem, stąd te dwa ogony. To obecnie pełnoprawna partia, która startuje w wyborach i choć nie odnosi sukcesów na poziomie krajowym to ma swoich przedstawicieli w niektórych samorządach.

Partia ma swoje korzenie w street arcie i politycznym happeningu, do dziś zresztą korzysta z tych środków wyrazu. Kto pamięta Pomarańczową Alternatywę w Polsce będzie wiedział o co chodzi.

Jej założyciel, Gergely Kovács, jest artystą grafikiem. Początki jego działalności to inteligentne graffiti wyraźnie inspirowane Banksym. W odróżnieniu od swojego brytyjskiego kolegi, prace Kovácsa zachowały się jedynie w postaci fotografii, z ulic zniknęły zapewne na skutek oddziaływania pogody oraz pracy brygad porządkowych.

Z czasem Kovács przerzucił się na happeningi, ich kulminacją jest ten gigantyczny happening, którym jest Węgierska Partia Psa o Dwóch Ogonach. Partia prowadzi głównie działania metapolityczne. Za ambicję ma sprawienie, aby kampania wyborcza była miła dla wyborców i irytująca dla polityków. Wyśmiewa sztampowy język partii politycznych, populizm, puste obietnice. Dobrze ilustruje to parę ich haseł: Wieczne życie, bezpłatne piwo, obniżka podatków, albo Więcej wszystkiego, mniej niczego, bądź Niech wszystko będzie lepiej, czy też, napis na plakatach kandydata, Taki uroczy, na pewno nie będzie kradł.

Jak to w takich przypadkach bywa, oficjalna reakcja na działania MKKP, bo taki jest węgierski skrót nazwy partiii, wspisała się w logikę prowokacji i parodii. Kiedy partia próbowała się zarejestrować, udało się to dopiero kiedy sprawa dotarła do Trybunału Konstytucyjnego. Poprzednio MKKP spotykała się z odmową ze względu na „niepoważną” nazwę.

Partia jest blisko do opozycji, która właśnie organizuje prawybory. Z tego co wiem MKKP nie bierze w nich udziału więc zapewne nie będzie miała kandydatów w wyborach. Na pewno będzie jednak w nich aktywna w inny sposób, będzie więc co obserwować.

Niech wszystko będzie lepiej! Rozdawnictwa pieniędzy!
żeby nie trzeba było pracować ale żeby były pieniądze! życie wieczne, bezpłatne piwo i obniżka podatków!
Rozluźnił się. Patrzy mi głęboko w oczy. Na nas głosuje.
Będziecie szczęśliwi!
Obiecamy cokolwiek!
93%, że nie będziemy kradli
Reklama

ostry rap narodowy

Zapraszam do obejrzenia poniższego klipa rappera Dé:Nasha (Dénesa). Tytuł utworu to Turul więc przyszykujcie się na ostrą jazdę.

Jak widać, wizualnie klip jest bez zarzutu. Zawiera wszystkie nacjonalistyczne stereotypy (krajobrazy z – domyślamy się – Siedmiogrodu, kultura ludowa, pasterze, koń, ogień, a nawet broń), napisy w rowaszu uwierzytelniają dodatkowo narodowy charakter kawałka, podobnie jak i okrzyki „Niech żyje Fidesz” na koncertach czy też powiewające tam flagi z pasami Árpádów. Liczba odsłon (1.2 miliona) wskazuje na poważnego wykonawcę: identycznie zatytułowany kawałek Kárpátii, koniec końców klasyka narodowego rocka, ma raptem 400 000 więcej odsłon.

Tyle tylko, że to wszystko bujda na resorach. Dé:Nash to współczesne, wyrafinowane wcielenie Pomarańczowej Alternatywy, w którego działaniach z entuzjazmem włącza się publiczność. Choć klip jest wizualnie bezbłędny, to jednak w niektórych – choć nie wszystkich – miejscach tekstu wyczuwa się już, że nie wolno go brać dosłownie. Jest tam narodowy patos, jest też, miejscami wulgarny, slang i to on dopiero pozwała na identyfikację parodii, bo wyszukiwanie przesady – przegięcia – w „podniosłej” części tekstu jest ryzykownym zajęciem zważywszy na to, że gdzieś indziej ktoś inny pewnie takie rzeczy głosi na poważnie.

Zapraszam więc do lektury tłumaczenia tekstu, który poniżej podaję też po węgiersku.

De:Nash Turul

Słaby blask
Przez okno wpada
Na Emese twarz
Na łóżku spokojnie śpi
Szczególny sen śni.
Ptak Turul zstąpił z chmury
Dla niej zeszedł z góry
Złoty kajdan na necku, blanta w ręku trzymał
Znienacka ją ostro wyjebał.
Kiedy dość miał już rżnięcia
Tak rzekł do dziewczęcia:
Syna będziesz mieć. Nazwiesz do Dénes (krra)
Będzie prorokiem, mesjaszem, raperem.
Dziewczyną była, w kobietę się zmieniła.
Po wszystkim Emese się obudziła.
Dziewięć i pół czekania miesięcy
Aż mnie urodziła a ja mówię do tysięcy.

Cała ta ziemia do ciebie należy, synu, ale nie zapomnij, że to wielka odpowiedzialność


Turula serce bije we mnie węgierskie
Moim słowom wtórują bębny szamańskie
Kobzę i lutnię wysoko podnoszę
Narodzie mój, usłysz to, co głoszę.

Węgrem się urodziłem, Węgrem jestem
Na niebie nade mną gwiazda swym blaskiem
Prowadzi me kroki, drogę pokazuje.
Przenikliwym wzrokiem przeszłość rozpatruję.
O ojczyźnie śpiewam, słuchajcie tej pieśni
Poddajcie się w pełni mojej opowieści.
Milion lat ma ta historia
Przypadła wam Hungaria
Na samym początku nie było na ziemi tej żenady
Wielobarwnej, entopluralistycznej gromady
Jeden naród był, jeden kraj, jedna ojczyzna (Ojcowizna)
Zapłodnione kobiety (Macierz)
Rodziły nadzwyczajnie węgierskie dzieci
Czyste, śnieżnobiałe, fullwęgierskie dzieci
Poczęte etnicznie niepokalanie
Dumny, szczęśliwy Turul był panem.
To był początek a po dłuższej chwili
Węgrzy całą ziemię doszczętnie zaludnili
Węgrzy światła z Atlantydy
W Bośni piramidy
Mnóstwo śladów po sobie pozostawiali
Wszędzie zamków węgierskich dużo pobudowali
Ich historia i tajemnice
Czekają teraz na odkrycie
Ja ojczyzna, ja ojczyzna
Ojczyzna ja, ojczyzna ja
Ja, turuli syn (ha ha!)
Znów uczynię mój naród dumnym.
W imieniu mego ludu rewolucję zaczynam
Krajowi dawną wielkość i chwałę oddam
Do broni! Węgrzy, za mną ruszajcie
Za kraj ten żyjcie, za niego umierajcie (umierajcie, umierajcie, umierajcie)

Turula serce bije we mnie węgierskie
Moim słowom wtórują bębny szamańskie
Kobzę i lutnię wysoko podnoszę
Narodzie mój, usłysz to, co głoszę.

De:Nash Turul

Homályos fény
Szűrődik be
Az ablakon Emeséhez
Nyugodt arccal fekszik az ágyon
Szemére jött egy különös álom
Turul madár száll le az égből
Hozzá jött le fentről a fényből
Fux van a nyakában, gampi a kezében
Emesét hirtelen megbassza keményen
Mikor a kurással végez
Szól a turul Emeséhez
Fiad lesz, Dénesnek nevezd el (Krra)
Próféta messiás repper lesz majd
Leány volt, nővé lett
Emese ezután felébredt
Kilenc és fél hónapra rá
Megszült az anyám és itt vagyok

E föld mind a tied fiam, de ne feledd ez nagy felelősség

Magyar turul szívem dobog
Szavam alatt sámán dobok
Az égbe tartom a kobzomat s lantomat
Nemzetem halljad hát meg most a hangomat

Magyarnak születtem, magyar vagyok
Az égen felettem csillag ragyog
Vezeti lépteim, utat mutat
Fürkésző szemem a múltban kutat
Halljátok szavaim, hazánkról mesélek
Adjátok magatok át most a regének
Millió éves história
Jutott neked Hungária
Kezdetek kezdetén nem volt a földtekén
Etnopluralista sokszínű förmedvény
Egy nép volt, egy ország, egy haza (Haza)
Megtermékenyített asszonyok (Anya)
Szülték a magyarnál magyarabb gyereket
Színtiszta, hófehér, fullmagyar gyereket
Etnikai szeplőtlenség
Büszke, boldog turul fenség
Ez volt a kezdet és aztán a magyarok
Benépesítették a földet hamarost
Atlantiszi fénymagyarok
Boszniai piramisok
Megannyi emléket hagytak hátra
Széles e földtekén magyar várak
Várják, hogy feltárjam én
Történetüket és titkukat ey
Én haza én haza
Haza én haza én
Én a turul fia (Húha)
Büszkévé teszem a nemzetem újra
Forradalmat hirdetek a népem nevében
Nagy lesz és dicső e szép ország mint régen
Gyertek hát velem ó fegyverbe magyarok
Ezért a hazáért éljetek, haljatok (Haljatok, haljatok, haljatok)

Magyar turul szívem dobog
Szavam alatt sámán dobok
Az égbe tartom a kobzomat s lantomat
Nemzetem halljad hát meg most a hangomat

Popularność Dé:Nasha, jak mi to tłumaczył Chłopak, bierze się z charakterystycznego dla pokolenia zoomersów uznania dla ironii, a nawet pewnego stopnia cynizmu. Raczej niż wyrażać swój otwarty sprzeciw czy też poparcie dla pewnych spraw chętniej obśmieją oni, często w bardzo inteligentny sposób, to, co im się nie podoba przez internetowe memy czy też parodie.

Popułarność jego wykracza jednak poza samych zoomersów i sięga starszych wiekowo krytyków nacjonalizmu. I tu nasuwa mi się uwaga, że nacjonalistyczna prawica znakomicie wytwarza symbole i z nich korzysta w przeciwieństwie do liberałów czy też lewicy, które, mimo, że wydają się posiadać lepsze poczucie humoru, to jednak z symbolami radzą sobie gorzej. Dopiero co pisałem o karierze piosenki pt. Nélküled, podobnych odpowiedników po drugiej stronie nie ma, podobnie jak i nie ma „liberalnego” czy też „lewicowego” rocka mimo, że jest narodowy rock. Podobnie jest z flagami, emblematami, ubiorami, itd. Być może zmieni się kiedy liberałowie czy też lewica dostaną wiatru w skrzydła, na razie pozostaje nam oglądanie i słuchanie Dé:Nasha.

A Chłopakowi dzięki za pomoc przy pisaniu tego posta!

nowe pieniądze od Partii Psa o Dwóch Ogonach

Sukces pierwszej emisji pieniędzy przez Partię Psa o Dwóch Ogonach (Magyar Kétfarkú Kutyapárt) podczas zimowego marszu pokoju (pisałem o tym tu – i są tam też pieniądze) najwyraźniej rozochociła partię do stworzenia kolejnych banknotów. Oto i one uszeregowane według wzrastającej wartości.

Blanka Nagy, gimnazjalistka, która zasłynęła z ciętego języka, którym wygłosiła przemówienie na opozycyjnym wiecu.
Zaatakowały ją za to prorządowe media, wśród ataków szczególnie odznaczył się przedstawiony powyżej publicysta Zsolt Bayer. Blanka Nagy wygrała szereg procesów przeciwko tym mediom, więcej, po angielsku, tu.
Márton Gulyás, aktywista antyrządowy. Zasłynął z szeregu happeningów politycznych. Próbował też doprowadzić do współpracy opozycji w wyborach tworząc ruch na rzecz sprawiedliwej ordynacji wyborczej (wspominałem o tym tu)
Bernadett Szél i Ákos Hadházy, byli politycy LMP, którzy wsławili się podczas krótkiej okupacji budynku telewizji w grudniu zeszłego roku.
A tu polityk DK (Koalicja Demokratyczna, partia Gyurcsánya) László Varju, którego ochroniarze, nie zważając na immunitet poselski, sprawnie powalili na ziemię podczas tej okupacji.
Judith Sargentini, wypróbowany wróg narodu, autorka raportu Parlamentu Europejskiego na temat Węgier.
A oto i teren jej działalności
Kwota wyższa ale i szatan niemały: sam Jean-Claude Juncker, też zresztą wróg narodu, niedawno wraz z uberwrogiem Georgeem Sorosem (jest na banknocie dziesięciotysięcznym) królujący na płakatach, którymi obklejono Węgry (za to zresztą zawieszono Fidesz we frakcji Europejskiej Partii Ludowej)

Banknoty są ładne i cenne, ale nie próbujcie nimi płacić. Lepiej je odłożyć gdzieś by później opowiadać dzieciom jakie to dziwne czasy były kiedy można było zostać wrogiem narodu a pewna partia z psem w nazwie z tego się nabijała.

Bez okładek HVG na ulicach

Od lat jestem już fanem okładek tygodnika HVG, które są najlepszymi reprezentantami karykatury politycznej na Węgrzech. Pisałem o nich tu na blogu, wrzucam je na mojego instagrama, napisałem nawet kiedyś im poświęcony dłuższy post.

Tak więc wiadomość, że więcej już nie zobaczymy ich publikowanych jako plakat na słupach ogłoszeniowych zasmuciła mnie a także zirytowała zważywszy na to jak do tego doszło. Otóż firma Mahir będąca właścicielem słupów ogłoszeniowych, z których korzystał HVG nagle i, na ile wiadomo, bezpodstawnie wypowiedziała tygodnikowi umowę najmu przestrzeni reklamowej na słupach. Czy przypadkiem było to, że na okładce akurat pokazana była Cecília Rogán, żona prominentnego polityka Fideszu odpowiedzialnego za propagandę? Sam główny artykuł opisywał sukcesy i luksusowe życie żon głównych postaci NER-u czyli aktualnie funkcjonującego systemu politycznego.

Obecni i byli dziennikarze HVG zorganizowali happening na placu Kálmána Szélla ustawiając się każdy z niewywieszonym plakatem w rękach. Wyglądało to tak.

źródło: 444.hu

HVG swoje okładki prezentowało na ulicach od 1979 roku. Wielka szkoda, że ten trzydziestoletni okres zakończył się właśnie teraz.

wielka demonstracja poparcia dla Fideszu oraz manifestacja opozycji

Taka demonstracja owszem, odbyła ale zorganizowała ją MKKP czyli Partia Psa o Dwóch Ogonach (Magyar Kétfarkú Kutyapárt), taka nasza Pomarańczowa Alternatywa, więc niekoniecznie należy ją traktować jak wyraz społecznych odczuć wobec partii rządzącej. Zorganizowano ją w ostatni piątek w formie prorządowego Marszu Pokoju (Békemenet), MKKP zresztą zorganizowała taką demonstrację już po raz drugi (poprzednim razem pisałem o tym tu).

Marsz miał na celu wyrażenie wdzięczności Fideszowi za wszystko to czym ta partia obdarowała kraj w tym roku. Zaraz po nim odbyła się manifestacja opozycji protestująca przeciwko podpisaniu przez prezydenta Jánosa Ádera ustawy o nadgodzinach. W ramach tego protestu tłum przeszedł z placu Kossutha przed pałac prezydencki na zamku budańskim.

Poniżej trochę zdjęć z obu wydarzeń.

czołówka Marszu Pokoju, hasło: „Im gorzej tym lepiej”

Gergő Kovács, przywódca MKKP

„Chcę urodzić stadion” – nawiązania do rządowej polityki skłaniania kobiet do rodzenia dzieci a także manii budowania stadionów piłkarskich

„Precz z elitarnymi uniwersytetami, żądamy obowiązkowego kształcenia zawodowego!” nawołuje inny transparent w cienko zawoalowanej aluzji do zmuszenia CEU do przeniesienia się do Wiednia

Plakat Fideszu z 1990 – czy może być coś bardziej złośliwego od przypominania tej partii jej korzeni?

„Podejmiemy się wysprzątania parlamentu w ramach nadgodzin”

„Wracaj młody człowieku do domu” nazwa programu rządowego mającego na celu zachęcenia emigrantów do powrotu na Węgry połączona z ikonicznym zdjęciem Mátyása Rákosiego, węgierskiego przywódcy komunistów z lat 50-tych

„Sex, Drugs & Nadgodziny” – hasło, że Owsiak się chowa

„Żądamy bardzo wielkich Węgier!”


Oldskulowy alternatywny herb Węgier

Przerobiony na fideszowy plakat MKKP „Obiecamy cokolwiek”

America First, Polska jest najważniejsza, Magyarosząg az első ale zaraz potem plasuje się rozbudowa elektrowni atomowej w Paks (Paks 2), projekt o wątpliwej racjonalności gospodarczej

„Trzymaj się Wiktor” głosi z politycznego grobu Vladimír Mečiar

csaladokeve2O1G

„2019 Rok rodziny” albo raczej „2O1G Rok rodziny” – skrót O1G („Orbán egy geci” – wulgarny epitet byłego naczelnego oligarchy Lajosa Simicski, którym obdarzył Orbána po tym jak się pokłócili, w wolnym tłumaczeniu to „Orbán, ten kutas złamany” robiące ostatnio oszałamiającą karierę na ulicach

Inna wariacja na temat O1G: „Orbán to geniusz” sugeruje Geniusz Karpatów

kolorystycznie łudząco podobny do prawdziwego banknot dziesięciotysięczny z Sorosem, który, jak powszechnie wiadomo dzIęki wysiłkom rządu, finansuje demonstracje opozycji, takie pieniądze GARŚCIAMI rzucano w tłum

no i jego druga strona z migrantami, którymi, jak powszechnie wiadomo, Soros chce zalać Europę

rzucano też i takie banknoty o nieco wyższym nominale przedstawiające Gergő Kovácsa

na odwrocie przedstawiają stację kosmiczą w Felcsút, rodzinnej wiosce Orbána

A teraz parę zdjęć z manifestacji opozycji

Transparent MSzP na tle flag Jobbiku. To zdjęcie mówi wiele o tym co się zmieniło po stronie opozycji: widok tak zgodnie protestujących niegdyś śmiertelnych wrogów to rzecz niedawno jeszcze całkowicie niewyobrażalna

Przywódcy partii Momentum, głównego organizatora protestów, w środku, jedyny wyraźny na zdjęciu, András FeketeGyőr

tłum na moście Łańcuchowym

race przed pałacem prezydenckim, jeden z symboli obecnych protestów

sandorpalotaO1G

no i drugi symbol: O1G, tu wyświetlane z rzutnika na budynek

Poniżej wybór zdjęć O1G pojawiających się w trakcie protestów

O1G1

w poszukiwaniu głębokich znaczeń symbolu

O1G2

nawiązanie do gigantów przemysłu

O1G3

high-tech, widoczny już logotyp zbudowany na podstawie hasła

O1G4

low-tech

O1G5

nawiązanie do hasła #IStandWithCEU

O1G6

led, ten transparent nieco migotał

O1G7

ręczna robota

O1G8

na odzieży, w postaci pełnej i skrótowej

O1G9

pisane na samochodach

Jeszcze się tego hasła pewnie napatrzymy.

lekcja języka rosyjskiego

Putin się zbliża – niedługo odwiedzi Budapeszt – a HVG skomentowało tę wizytę piękną okładką pod powyższym tytułem.

Całujący się Orbán i Putin dla osób pamiętających okres przełomu 1989/1990 kojarzą się jednoznacznie z ówczesnym plakatem Fideszu Wybierzcie sami (Tesszék választani).

Tessek_valasztani1

źródło: wikipedia

Tam lekcji języka rosyjskiego oddawali się Breżniew i Honecker skontrastowani z młodą, wolną od takich perwersji, parą reprezentującą Fidesz. (Swoją drogą, mało ludzi na Węgrzech wie, że w Rosji przyjęte jest całowanie się w usta na znak przyjaźni bez kontekstów erotycznych).

Nie pierwszy to raz kiedy HVG nawiązuje do płakatów z tego okresu by wykazać jak bardzo zmienili się od tamtej pory Fidesz i sam Orbán. Wcześniej wykorzystał do tego inny kultowy plakat Towarzysze, koniec!

Obie okładki kąśliwe i dowcipne, jednak jeśli pomyśleć o wolcie odnośnie do stosunków Węgry-ZSRR/Rosja czy też Węgry/zachód, którą wdraża obecny rząd mniej jest już do śmiechu.

jak się zamawia piwo w pubie w Londynie?

No właśnie? Ano tak

-Are you Polish?

-No

-Akkor két sört kérek

To jest najnowszy dowcip węgierski jaki ostatnio słyszałem. Ostatnio to znaczy w ciągu pewnie ostatnich dwóch lat. Tu jest mało – bardzo mało – dowcipów tak, że nowy dowcip to dla mnie wydarzenie warte odnotowania na blogu.

A słyszałeś jak się zamawia piwo w pubie w Londynie? źródło: fortepan

Węgierskie poczucie humoru to w ogóle ciekawy temat. Węgrzy sprawiają wrażenie jakby mało lubili się śmiać. Kawałów mało, Prima Aprilis nieobchodzony, nawet z codziennymi żarcikami trzeba uważać. Weźmy sytuację, w której się niedawno znalazłem.

Siedzę, gadam sobie z kolegą. Kolega właśnie kupuje działkę będzie budować dom. Umowa podpisana, ma miesiąc na zapłatę. Trzeba zebrać pieniądze z różnych źródeł, jakieś lokaty terminowe, ubezpieczenia połączone z inwestycją, i tym podobne. Trwa to wszystko trochę i kolega się obawia czy wyrobi się na czas z wpłatą.

-Ale nie będzesz musiał chyba sprzedawać nerki, rzuciłem.

Liczyłem na parsknięcie śmiechem, przynajmniej na lekkie prychnięcie, no, może na uśmieszek albo przynajmniej na znaczące spojrzenie. Ale nie, nic z tych rzeczy.

-Nie, pieniądze będą na czas, odparł rzeczowo kolega.

Totalna wtopa, kolejna nieudana próba rozbawienia Węgra. Ile razy już tego doświadczałem, poważna odpowiedź na najbardziej absurdalne stwierdzenie. Trzeba uważać z żartami przy Węgrach:)

węgierskie humory: humor męski, źródło: fortepan

humory węgierskie: humor żeński, źródło: fortepan

PS Dzięki Chłopakowi za dowcip!

Przedreferendalna wojna plakatowa

Przed referendum (było o tym tu) Fidesz wytapetował kraj nowym plakatem. Na węgierskim trikolorze widnieje napis „Nie ryzykujmy. Głosujmy Nie” (jest też wersja „Nie ryzykujmy przyszłości Węgier. Głosujmy Nie”). Całość bardzo poważna, o ile nie wręcz posępna. I kłamliwa, bo referendum nikogo do niczego nie zobowiązuje – ani parlamentu węgierskiego ani jakiejkolwiek instytucji unijnej, co najwyżej może zgalwanizować poparcie dla Fideszu służąc jako próba przed wyborami parlamentarnymi w 2018 roku.

Billboard rządowy Nie ryzykujmy widziany z taksówki w drodze z lotniska. Naliczyłem ich ponad dwadzieścia, co daje pojęcie o ich ogólnej liczbie.

Sam plakat, widok ze szczegółami

Zbieram tego rodzaju teksty na blogu bo to fascynujący przykład języka propagandy. Kiedyś mam nadzieję pojawi się węgierski Michał Głowiński i to wszystko opracuje.

W międzyczasie Partia Psa o Dwóch Ogonach (Magyar Kétfarkú Kutya Párt) wypuściła swoje plakaty finansując akcję ze zrzutki społecznej. I tym razem – robili to już wcześniej – jest to pastisz plakatów rządowych z ich demagogicznymi pytaniami „Czy wiedzieli Państwo?” Absurdalność referendum to wdzięczny temat do satyry, oto próbka z jednakowym podpisem „Głupia odpowiedź na głupie pytanie. Oddaj nieważny głos!”. Łatwo odkryć tu echa propagandy rządowej.

Czy wiedzieli Państwo? W Syrii jest wojna.

Czy wiedzieli Państwo? Najwięcej przestępstw korupcyjnych popełniają politycy.

Czy wiedzieli Państwo? Ponad milion osób chce się przenieść do Europy z Węgier

Czy wiedzieli Państwo? Ludzie nie są głupi

Czy wiedzieli Państwo? Od początku kryzysu migracyjnego liczba niebieskich plakatów na Węgrzech przewyższyła liczbę migrantów

Czy wiedzieli Państwo? Rzeczy powtarzane wiele razy wydają się być prawdą.

Czy wiedzieli Państwo? Co?

Czy wiedzieli Państwo? Moskwa chce narzucić Węgrom elektrownię atomową.

Czy wiedzieli Państwo? Bruksela to miasto.

Czy wiedzieli Państwo? Jeśli wykopać głęboką dziurę w ziemi to nie wyjdziemy w Chinach ale utopimy się w oceanie Spokojnym

Czy wiedzieli Państwo? Od początku kryzysu migracyjnego mniej trzeba wydawać na służbę zdrowia

Czy wiedzieli Państwo? I tak i nie – przykład z ulicy



Plakaty na płacu Blaha Luiza

Plakaty MKKP to nie tylko billboardy, partia wypuściła również je w mniejszych rozmiarach, rozwieszają je aktywiści-wolontariusze. Niekiedy są one zrywane, na przykład w szóstej dzielnicy w Budapeszcie, gdzie robili to uczestnicy prac publicznych na zlecenie przełożonych.

MKKP nie tylko wyszydza absurdalność referendum i ksenofobię Fideszu ale także wzywa do zajęcia aktywnej postawy wobec referendum poprzez oddanie nieważnego głosu. Wobec demagogiczności pytania wiadomo, że głosy Nie zwyciężą wysoko, najważniejszym celem opozycji jest dlatego doprowadzenie do tego by referendum nie było ważne. Stanie się tak gdy liczba oddanych głosów ważnych będzie mniejsza niż połowa uprawnionych do głosowania. Osiągnąć to można na dwa sposoby, poprzez bojkot – lub też przez oddanie nieważnego głosu bo takie głosy się nie liczą, tę strategię wybrała właśnie psia partia.

Inne partie opozycyjne opowiedziały się za bojkotem. Wyjątkiem jest kieszonkowa partia Liberałowie, która wzywa na głosowania na Tak. Inne grupy opozycyjne zarzucają jej, że to woda na młyn Orbána bo tak zwiększają jemu frekwencję. Wcześniejszy spór wewnątrz opozycji „bojkot czy nieważny głos” zakończył się kompromisem „bojkot albo nieważny głos”, poparcie dla obu alternatywnych strategii [EN] wyraziła grupa 22 organizacji społecznych.

Wszystkie partie opublikowały swoje własne plakaty referendalne.

Wspólny plakat kilku partii, Na głupie pytanie taka odpowiedź. Kto zostanie w domu głosuje na Europę

W sumie jednak plakaty opozycyjne są niemal niezauważalne wobec morza plakatów rządowych. Wyjaśniają to kwoty do dyspozycji obu stron: MKKP ze swojej zbiórki uzyskała ponad 27 milionów forintów (to ostatnie dane, które mam, końcowa kwota było na pewno wyższa), pozostałe partie wydały po kilkanaście milionów a rząd i Fidesz, można je razem liczyć bo grają do jednej bramki, wydały na kampanię co najmniej niemal 4 miliardy forintów. Dysproporcja spora.

Badania opinii publicznej nie dają jednoznacznych wyników odnośnie ważności referendum. Choć udział zapowiada około połowa uprawnionych do głosowania to okazuje się, że zaskakująco spora grupa głosujących – 11% – zamierza oddać głos nieważny. Dodam tylko, że jak dotąd, poza referendum o wstąpieniu do Unii i NATO, w pozostałych referendach nie udało się osiągnąć tego progu ważności.

Fantastyczny sukces zrzutki na plakaty i wysoki odsetek osób planujących oddać nieważny głos to wielki sukces MKKP. Psia partia wyrosła tak na dominujący głos wśród opozycji. Zważywszy na to, że mowa jest o grupce politycznych happenerów widać jak bardzo miałkie są pozostałe formacje opozycyjne. Nie napawa to optymizmem.  

Znającym węgierski polecam klip Instytutu im. Károlya Eötvösa (Eötvös Károly Intézet) omawiający absurdalność referendum.

migranci na pomoc Fideszowi

Czy chce Pan/Pani aby Unia Europejska, bez zgody parlamentu węgierskiego, wprowadziła przymusowe osiedlenie obcych obywateli na terenie Węgier? (Akarja-e, hogy az Európai Unió az Országgyűlés hozzájárulása nélkül is előírhassa nem magyar állampolgárok Magyarországra történő kötelező betelepítését?) – na takie pytanie będziemy odpowiadać w referendum, które zostało ogłoszone na 2 października.

Tematyka referendum jest częścią dominującej już od dłuższego czasu propagandy narracji rządowej: zamiast problemów takich jak choćby oszamiająca korupcja czy sypiąca się służba zdrowia ludzie mają się bać imigrantów. Ten temat absolutnie dominuje w rządowych mediach: nie ma dziennika telewizyjnego by nie było tam co najmniej jednej łączącej się z nim wzmianki.

Samo zręcznie sformułowane pytanie jest zarazem demagogiczne i bezsensowne z punktu widzenia prawa, na co wskazało wielu analityków. Referendum nie może też mieć żadnych konsekwencji prawnych, jest to zabieg z dziedziny PR. Fideszowi/rządowi chodzi o jak najwyższą frekwencję by wzmocnić swoje poparcie. Referenda na Węgrzech zwykle nie przekraczają progu ważności, stąd ta zmasowana kampania by zmobilizować ludzi do uczestnictwa. Pojawiły się opinie, że to przygrywka do wyborów parlamentarnych w 2018 roku: referendalny sukces Fideszu miałby przesądzić o późniejszej wygranej w tych wyborach.

Co ciekawe, kwoty uchodźców byłyby dla Węgier nadzwyczaj korzystne, bo zamiast być odpowiedzialnym za wszystkich zarejestrowanych na Węgrzech azylantów, do czego zobowiązują Węgry obecne azylantów, a są ich dziesiątki tysięcy, sporą ich część przejęłyby inne kraje.

Mimo, że referendum jeszcze stosunkowo daleko walec propagandy referendalnej już odpalił. Oficjalnie nie ma mowy o żadnej kampanii: ta dopiero zacznie się w przyszłości, na razie mamy tylko „akcję informacyjną rządu”. Jak zawsze, ta „akcja” jest interesująca a jej treść warta odnotowania.

Zacznijmy od samego sloganu kampanii: Mamy przekaz dla Brukseli, by w końcu to do nich dotarło (Üzenjük Brüsszelnek, hogy megértsék) – co mialoby dotrzeć nie trzeba wyjaśniać, jest to zbyt oczywiste. Mimo, że formalnie chodzi o kwestię kwot uchodźców to jednak od razu jasno widać, że referendum ma silny wydźwięk antyunijny (oficjalny punkt widzenia rządu można sobie postudiować na referendalnej stronie internetowej [HU]).

źródło: Facebook

Same hasła na plakatach, których tłumaczenia podaję poniżej, są zbiorem zręcznie przedstawionych półprawd. Oklejony jest obecnie nimi cały kraj – przykład zaraz – to na podstawie takich tendencyjnych stwierdzeń będą zapewne głosować ludzie.

źródło: Népszava http://nepszava.hu/picture/90027/normal/359/00359561.jpeg

Czy wiedzieli Państwo? Od początku kryzysu migracyjnego ponad 300 osób zginęło w Europie w wyniku ataków terrorystycznych, źródło: HVG

Czy wiedzieli Państwo? Od początku kryzysu migracyjnego w sposób skokowy rośnie liczba przypadków molestowania kobiet w Europie, źródło: HVG

Czy wiedzieli Państwo? Zamachy w Paryżu zostały przeprowadzone przez immigrantów, źródło: HVG

Czy wiedzieli Państwo? Z samej tylko Libii do Europy chciałoby przyjechać niemal milion immigrantów, źródło: HVG

Czy wiedzieli Państwo? W zeszłym roku do Europy przybyło półtora miliona nielegalnych immigrantów, źródło: HVG

Czy wiedzieli Państwo? Bruksela chce osiedlić na Węgrzech tylu nielegalnych immigrantów, że wystarczyłoby ich na całe miasto, źródło: HVG

Spod ogłuszającego huku rządowej propagandy dochodzi jednak szydecze rżenie internetu. Format plakatu idealnie nadaje się na memy, wyguglowawszy “Tudta? Kampány” dostaje się przede wszystkim przeróbki oryginału a nie same plakaty rządowe.

Co więcej, zachęcony sukcesem poprzedniej podobnej akcji Partia Psa o Dwóch Ogonach ogłosiła ponowną zbiórkę na antyplakaty, które mają pojawić się na billboardach za zebrane pieniądze. Postaram się na napisać potem jak im poszło.

pedofil i alkoholik najpopularniejszym księdzem na Węgrzech

Ponad milion lajków na facebooku w dziesięciomilionowym kraju, że już nie wspomnę o takich drobiazgach jak kultowe koszulki, książka, czy też wino i dwie budapeszteńskie knajpy nazwane od niego: pozwólcie przedstawić sobie węgierską gwiazdę kleru, księdza Tibiego (Tibi atya). Ten menelowaty duchowny, pedofil i alkoholik, w typowo księżowskich, przyciemnianych brylach cieszy się tu ogromną popularnością zwłaszcza wśród młodych ludzi. Zaniepokojonych uspokajam: Tibi atya istnieje tylko wyłącznie w postaci memu internetowego.

TibiAtya

Tibi atya powstał (na facebooku, jak wspomniałem, gdzie indziej nie istnieje) pod koniec 2012 roku. Jego poprzednikiem było blog Ex szakasz, działając w latach 2008-2012. Trzech młodych przedsiębiorców, którzy stoją za księdzem Tibim, czyli jak się nazywają w wywiadach, jego ministrantów, do dziś wolą pozostać anonimowymi.

Siłą persony Tibi atya jest oparty na alkoholiźmie dość dosadny humor z rzadka tylko okraszony iskierką inteligencji. Na stronie księdza na fejsie codziennie pojawia się parę alkoholowych sentencji często w postaci graficznej z nieodłączną postacią w okularach z kieliszkiem. Na przykład taka:

TibiAtyarachunki

Najpiękniejsze wspomnienie z dzieciństwa? Nie musiałem płacić rachunków

TibiAtyadwarodzajeludzi

Są dwa rodzaje ludzi, ci, z którymi piłeś i ci, przez których pijesz.

Tak, takie mądrości zbierają po kilkanaście tysięcy lajków. Przeglądając facebooka spostrzegłem wśród lajkujących ładnych paru znajomych, których dotąd nie podejrzewałem o taki typ humoru.

Są też klimaty polskie, te mi się akurat podobają:

TibiAtyanevedlengyelul

Naucz się swojego nazwiska po polsku! 1. Wypij litr palinki 2. Spróbu się przedstawić

Albo takie:

TibiAtyamindekitudlengyelul

Wszyscy potrafią mówić po polsku. Tyle, że niektórzy trzeźwieją

TibiAtyapolski

Szanuję Polaków. Zbudowali cały język korzystając wszystkiego z ostatnich pięciu liter alfabetu.

I tak dalej. Czytałem o imprezie, na której grupa znajomych, gdzieżby indziej, w knajpie przez cały wieczór opowiadała sobie nawzajem ulubione dowcipy Tibi atya, balangę kończąc wspólnym „pochwalony!” Tak te żarciki funkcjonują w kulturze młodzieżowej a pewnie i nie tylko.

Twórcy Ministranci księdza Tibiego bronią się przed zarzutem rozpowszechniania alkoholizmu argumentem, że Tibi atya to krzywe zwierciadło podstawione pod twarz społeczeństwu. Na ile się zgodzimy z tym nasza rzecz, jednak głównym aspektem tibiatyawskiej przedsiębiorczości jest wino i knajpa.

Sikacz księdza Tibiego, źródło: Mandiner

No właśnie, knajpa a właściwie dwie knajpy. Pierwszą ministranci otwarli we współpracy z jakimś przedsiębiorcą na ulicy József Attila pod nazwą Fröccskocsma. Miejsce zrobiło się w mgnieniu oka szalenie popularne, tłum wylewał się aż na ulicę. Jednak współpraca szybko się popsuła, Tibi atya odżegnał się od knajpy w internecie a ministranci otworzyli nowe miejsce, tym razem na rogu körútu i ulicy Dohány. Tym razem knajpę nazwano Humbák művek (Zakłady Humbák).

Nazwa pochodzi od krainy, gdzie mieszka i pracuje Tibi atya. Pierwotnie jego historię osadzono w Máriakálnok, istniejącej miejscowości, ale na skutek protestów burmistrzyni, która sobie nie życzyła by miejscowość kojarzono z nieciekawą (jego zdaniem) osobą, księdza Tibiego przeniesiono do już fikcyjnego kraju Humbákföld.

JATibiAtyaulica

Fröccskocsma

JATibiAtyawejscie

Już od wejścia jest z nami Tibi atya

JATibiAtyachlebiwino

Jak to było, chleb i wino?

JATibiAtyawsrodku

W środku

JATibiAtyabar

Bar, malowidło przedstawia Humbákföld, uwagę zwraca rozlewnik fröccsa na barze z lewej

JATibiAtyagyrospizza

Tibi atya pomaga też wybrać coś do jedzenia

JATibiAtyakwiatek1

Są kwiatki księdza Tibiego jak ten: Alkoholizm to droga, którą nie da się iść ale ja ją wybetonowałem


Przestrzeń jest nasycona księdzem Tibi. Ten jego obraz oświetlony jest stale zmieniającym się światłem, naprawdę piękna rzecz (ten gif jest dziełem Chłopaka)

A to już druga _autentyczna_ tym razem knajpa Tibi atya: Humbák művek

DTibiAtyazulicy

Humbák művek widziane z ulicy

DTibiAtyaokno

Tiby atya z okna zachęca przechodniów do wizyty

DTibiAtyawsrodku2

W środku. Playébános to po węgiersku proboszcz

DTibiAtyawsrodku1

Uwaga! Fröccs tylko czeka na to by się wyswobodzić z butelki

DTibiAtyahosszulepes

Mały krok dla człowieka, długi krok dla mnie (długi krok to nazwa jednego z gatunków fröcsa, wyjaśniam niezorientowanym)

DTibiAtyastworzenie

Tibi atya w sztuce światowej. Swoją drogą pierwotnie twarzy naszemu bohaterowi, nieświadomie, użyczył amerykański franciszkanin Stephen Valenta skazany za przestępstwa na tle seksualnym. Później, ze względu na brak zgody na użycie jego wizerunku, Tibi atya uległ grafizacji i obecnie wygląda jak wygląda

DTibiAtyaHorthy

Ale tu jeszcze w dalszym ciągu przypomina Valentę

DTibiAtyalaudetur

„Pochwalony” to częsty motyw związany z ikonografią księdza Tibiego

Może jeszcze warto dodać, że popularność Tibi atya nie umknęła uwagi polityków. Ministranci dostali zaproszenia ze wszystkich stron politycznej palety do zaangażowania duchownego po stronie któregoś z politycznych obozów, według swoich deklaracji jednak ani nie skorzystali ani nie zamierzają skorzystać z tych zaproszeń.

Jest też wspomniana książka.

JATibiAtyaksiazka

Lufka na każdy dzień. Kwiatki z życia księdza Tibiego. Ta dość umiarkowanie śmieszna publikacja wpisuje się w tradycję parodiowania wieśniaków (głupi i pijacy) przez ludzi z miasta. Ujęły mnie tam tylko piętrowe bluzgi, dajmy na to takie

Tak ich kopnę w dupę, że zaraz dogonią Voyagera 2, który przelatuje właśnie przez obłok Oortu już za układem slonecznym!

Strażnik zabrał nam kupione na wyprzedaży trzyprocentowe piwa, którym upłynęła data ważności ale klnę się na boga, że raczej napiłbym się na Saharze chorego na cukrzycę moczu Karesza Drótosa niż tego gówna ale i tak je nam zabrali.

Dla mnie dużo mówi o Węgrzech, że można sobie takiego Tibi atya stworzyć i nikomu to nie zdaje się przeszkadzać. W Polsce takie rzeczy byłyby nie do pomyślenia!