kogo się boją, kogo nie lubią Węgrzy

Myśleliście, że najbardziej Cyganów? O nie, geje są obrzydliwsi (dla Węgrów). Tak wynika z badań przeprowadzonych wspólnie przez uniwersytet ELTE i ośrodek badań opinii publicznej Tárki. Relację wykładu przedstawiającej te rezultaty Katalin Tausz zamieściło Inforadió.

Jest tam sporo ciekawych rzeczy. Poza tym, że społeczeństwo bardziej odrzuca gejów niż Romów dowiedzieliśmy się też, że silna jest akceptacja osób niepełnosprawnych.

Podczas gdy co piąty Węgier boi się Romów, co dziesiąty obawia się Gwardii Węgierskiej (a także urzędu podatkowego czy też Arabów). Co interesujące, im większa miejscowość gdzie mieszka zapytany, im wyższe ma wykształcenie czy też dochody tym bardziej się wszystkiego boi.

Dyskryminacji z powodu wieku doświadczył co czwarty respondent. Dalszymi powodami dyskryminacji są, w kolejności, pochodzenie etniczne oraz sytuacja materialna.

Pięćdziesiąt dziewięć biorących udział w badaniu nie robi nic będąc świadkiem przemocy, zaledwie pięć procent zwraca się do władz o pomoc.

Podczas gdy Romów jest na Węgrzech około 8 procent, co czwarty Węgier uważa, że jest ich ponad 40 procent. Poprawną odpowiedź na pytanie o ilość Cyganów potrafi podać tylko co dziesiąty.

Reklama

Na zachodzie kawa wciąż smaczniejsza

No i jest naukowe potwierdzenie obserwacji, o której pisałem kiedyś na tym blogu. Chodzi o to, że (teoretycznie) te same produkty spożywcze mają różny smak w różnych krajach. Potwierdzenie pochodzi od Słowackiego Stowarzysznia Konsumentów, które przebadało produkty tych samych marek zakupione w ośmiu krajach unijnych: Austrii, Bułgarii, Czechach, Niemczech, Polsce, Słowacji, Rumunii i Węgrzech (tekst artykułu na ten temat po angielsku tu, PowerPoint po słowacku tu).

Moja obserwacja dotyczyła herbaty Yellow Label, której smak zmienia się z kraju na kraj. Słowacy zajęli się szerszą gamą towarów: Coca Colą, czekoladą Milka, pieprzem i papryką Kotanyi, kawą Nescafé Gold, Jacobs Kronung oraz Tchibo. Okazało się, że poza Milką oferowała identyczną jakość produktu niezależnie od kraju podczas gdy przyprawy Kotanyi wykazywały największe różnice przy czym produkty firmy były wyraźnie gorsze w krajach wschodnioeuropejskich w porównaniu z krajami na zachodzie.

Jeśli chodzi o Coca Colę to okazało się, że w Bułgarii, na Słowacji, w Rumunii i na Węgrzech zawiera ona isoglukozę, która jest tańsza, niż zwykły cukier dodawany do napoju w Austrii, Czechach, Niemczech i Polsce. Producenci neski bronili się tym, że smak kawy dostosowywany jest do lokalnych gustów.

Jakby ktoś sobie chciał poczytać o reakcjach na raport na Słowacji to może to zrobić tutaj (w sktrócie: nie są zjawiskiem zachwyceni).

Zły jestem na tych producentów (poza Milką rzecz jasna). Jeśli już muszą koniecznie „dostosowywać swój produkt do lokalnych gustów” to niech to jasno napiszą, np. kawa Nescafé, smak słowacki. A obok na półce niech stoi ta sama kawa w smaku austriackim a już sobie wybiorę według mojego, lokalnego gustu.

Węgrzy mają lepszą preambułę do konstytucji (według niektórych)

Kolega przysłał mi linka do oświadczenia Akademickiego Klubu Obywatelskiego z Poznania pt. „Narodowi węgierskiemu i jego przywódcom z całego serca gratulujemy odwagi”. Klubowi bardzo się podoba nowa konstytucja węgierska a zwłaszcza jej preambuła.

 

Akt ten kończy w ich życiu narodowym i państwowym długi, ponad dwudziestoletni i niejednokrotnie bardzo kosztowny, okupiony krwią okres zrywania z fatalnym dziedzictwem komunizmu. Nasze uznanie budzi determinacja, z jaką Węgry odrzucają to obciążenie, a także śmiałe, zgodne zarówno z tradycją tego słynącego z odwagi narodu, jak i demokratycznie wyrażoną wolą jego obecnych mieszkańców odniesienie do chrześcijańskich korzeni. Ugruntowane w wierze ojców, w wartościach, które ukształtowały tysiącletnie państwo i naród, zostają teraz przypomniane w Preambule do nowej Konstytucji jako podstawa odrodzenia życia politycznego dzisiejszych Węgier.

 

Potem oświadczenie cytuje całą preambułę. A następnie zawiera następujące stwierdzenie.

 

Analogiczna Preambuła do Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej jest marzeniem naszym i – jesteśmy o tym przekonani – zdecydowanej większości Polaków. Węgrzy dają nam przykład, że takie marzenia można zrealizować.

 

W trakcie (krótkiej) dyskusji w okresie przygotowywania tutejszej konstytucji wielokrotnie wspominano preambułę do polskiej konstytucji jako „polski model” do naśladowania. Chodziło głównie o sformułowanie „zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł”. Aż tu się okazuje, że właśnie parlament przegłosował „węgierski model” dla reszty świata. Obejrzmy sobie obie te preambuły.

Oto preambuła polska:

 

W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny,

odzyskawszy w 1989 roku możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jej losie,

my, Naród Polski – wszyscy obywatele Rzeczypospolitej,

zarówno wierzący w Boga

będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna,

jak i nie podzielający tej wiary,

a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł,

równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego – Polski,

wdzięczni naszym przodkom za ich pracę, za walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami, za kulturę zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu i ogólnoludzkich wartościach,

nawiązując do najlepszych tradycji Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej,

zobowiązani, by przekazać przyszłym pokoleniom wszystko, co cenne z ponad tysiącletniego dorobku,

złączeni więzami wspólnoty z naszymi rodakami rozsianymi po świecie,

świadomi potrzeby współpracy ze wszystkimi krajami dla dobra Rodziny Ludzkiej,

pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane,

pragnąc na zawsze zagwarantować prawa obywatelskie, a działaniu instytucji publicznych zapewnić rzetelność i sprawność,

w poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem lub przed własnym sumieniem,

ustanawiamy Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej

jako prawa podstawowe dla państwa

oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz na zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot.

Wszystkich, którzy dla dobra Trzeciej Rzeczypospolitej tę Konstytucję będą stosowali,

wzywamy, aby czynili to, dbając o zachowanie przyrodzonej godności człowieka,

jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi,

a poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej.


A oto preambuła węgierska, lub raczej, jak to sam tekst to określa, narodowe wyznanie wiary (tekst polski za chrzescijanin24.pl)

 

„Boże, pobłogosław Węgrów.”

Narodowe wyznanie wiary.

My, członkowie narodu węgierskiego, na początku nowego tysiąclecia, z odpowiedzialnością za każdego Węgra, wyznajemy co następuje:

Jesteśmy dumni, że nasz pierwszy król, święty Stefan przed tysiącem lat osadził węgierskie państwo na trwałych fundamentach, a naszą ojczyznę uczynił częścią chrześcijańskiej Europy.

Jesteśmy dumni z naszych przodków, którzy walczyli o przetrwanie naszego kraju, jego wolność i niepodległość.

Jesteśmy dumni z powodu wielkich dzieł duchowych Węgrów.

Jesteśmy dumni, że nasz naród przez stulecia bronił w walkach Europę, a swoimi talentami i pracowitością pomnażał jej wspólne wartości.

Uznajemy kluczową dla podtrzymania naszego narodu rolę chrześcijaństwa. Szanujemy różne tradycje religijne naszego kraju.

Obiecujemy, że zachowamy jedność duchową narodu, która w wichrach minionego stulecia rozerwana została na części. Narodowości i grupy etniczne żyjące na Węgrzech uważamy za część narodu węgierskiego.

Zobowiązujemy się, że będziemy chronić i pielęgnować nasze dziedzictwo, węgierską kulturę, niepowtarzalny język oraz wytwory natury i dzieła człowieka w rejonie Basenu Karpackiego.

Czujemy odpowiedzialność wobec naszych potomków, dlatego rozumnie korzystając ze źródeł materialnych, duchowych i naturalnych, chcemy dla tych, którzy przyjdą po nas, zachować godne warunki życia.

Wierzymy, że nasza kultura narodowa jest wkładem do różnorodnej jedności europejskiej.

Szanujemy wolność i kulturę innych ludów, staramy się o współdziałanie z każdym narodem świata.

Wyznajemy, że podstawą ludzkiego istnienia jest godność człowieka. Wyznajemy, że wolność człowieka może urzeczywistnić się tylko we współdziałaniu z innymi.

Wyznajemy, że najważniejszymi ramami naszego współistnienia są rodzina i naród, a podstawowymi wartościami naszej jedności pozostają wierność, wiara i miłość.

Wyznajemy, że podstawą siły wspólnoty i poszanowania każdego człowieka jest praca, dzieło ludzkiego ducha.

Wyznajemy obowiązek niesienia pomocy pokrzywdzonym i ubogim.

Wyznajemy, że wspólnym celem obywatela i państwa jest dobre życie, bezpieczeństwo, ład, sprawiedliwość, pełnia wolności.

Wyznajemy, że prawdziwe rządy ludu są tam, gdzie państwo służy swoim obywatelom i rozwiązuje ich problemy sprawiedliwie, bez nadużyć i stronniczości.

Szanujemy osiągnięcia naszej historycznej konstytucji oraz Świętą Koronę, która ucieleśnia konstytucyjną ciągłość państwową Węgier i jedność narodu.

Nie uznajemy czasowego zawieszenia naszej historycznej konstytucji spowodowanego obcymi najazdami.

Odrzucamy przedawnienie nieludzkich zbrodni dokonanych przeciwko narodowi węgierskiemu i jego obywatelom przez rządzące dyktatury: narodowych socjalistów i komunistów.

Nie uznajemy prawnej ciągłości komunistycznej „konstytucji” z 1949 roku, która była podstawą reżimu, dlatego ogłaszamy jej nieważność.

Zgadzamy się z posłami pierwszego wolnego Zgromadzenia Narodowego, którzy w swojej pierwszej uchwale stwierdzili, że nasza dzisiejsza wolność wyrasta z Powstania 1956 roku.

Uznajemy, że powrót samostanowienia państwowego naszej ojczyzny, utraconego 19 marca 1944 roku, nastąpił 2 maja 1990 roku – w dniu zawiązania się pierwszego Zgromadzenia Narodowego pochodzącego z wolnych wyborów. Ten dzień uznajemy za początek nowej demokracji i konstytucyjnego porządku naszej ojczyzny.

Uznajemy, że po dziesięcioleciach XX wieku, prowadzących do moralnej zapaści, istnieje niezbędna potrzeba duchowej odnowy.

Pokładamy ufność we wspólnie tworzonej przyszłości i w świadomości powołania młodych pokoleń. Wierzymy, że nasze dzieci i wnuki swymi talentami, wytrwałością i duchowymi wysiłkami na nowo uczynią Węgry wielkimi.

Nasza konstytucja jest podstawą naszego porządku prawnego – to umowa między Węgrami, tymi z przeszłości, z teraźniejszości i z przyszłości. Jest ona żywą ramą, która wyraża wolę narodu i określa formę, w jakiej chcemy żyć.

My, obywatele Węgier, jesteśmy gotowi budować ład naszego kraju na współpracy całego narodu.

 

Czym zatem różnią się te dwie preambuły? I czym tak zachwyca prawicowców preambuła węgierska? Sądzę, że chodzi zasadniczo od dwie sprawie, umiejscowienie roli chrześcijaństwa i stosunek do przeszłości.

Preambuła polska stara się zachować równowagę między nawiązaniami do chrześcijaństwa i innymi systemami wartości. Mamy tam więc wspomaniane „zarówno wierzący w Boga (…) jak i nie podzielający tej wiary” czy też „kulturę zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu i ogólnoludzkich wartościach” a także „w poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem lub przed własnym sumieniem”.

Takich subtelności w tekście węgierskim nie ma. Począwszy od wezwania „Boże, pobłogosław Węgrów” (pierwsza linijka hymnu), którym zaczyna się „wyznanie wiary” dalsze nawiązania do chrześcijaństwa są podobnie jednoznaczne: „jesteśmy dumni, że nasz pierwszy król, święty Stefan przed tysiącem lat osadził węgierskie państwo na trwałych fundamentach, a naszą ojczyznę uczynił częścią chrześcijańskiej Europy” czy „uznajemy kluczową dla podtrzymania naszego narodu rolę chrześcijaństwa”.

Interesujące są również różnice w przedstawieniu historii w obu tekstach. W preambule polskiej pojawiają się zasadniczo dwa nawiązania: „odzyskawszy w 1989 roku możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jej [Polski] losie” oraz „nawiązując do najlepszych tradycji Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej”, a także może „pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane”.

Preambuła węgierska jest o wiele bardziej elokwentna w tej sprawie. Jej autorzy są „dumni, że nasz pierwszy król, święty Stefan przed tysiącem lat osadził węgierskie państwo na trwałych fundamentach, a naszą ojczyznę uczynił częścią chrześcijańskiej Europy, (…) z naszych przodków, którzy walczyli o przetrwanie naszego kraju, jego wolność i niepodległość, (..) z powodu wielkich dzieł duchowych Węgrów” oraz „że nasz naród przez stulecia bronił w walkach Europę, a swoimi talentami i pracowitością pomnażał jej wspólne wartości”. Niedwuznaczne nawiązanie do Trianonu zawiera następujący fragment „Obiecujemy, że zachowamy jedność duchową narodu, która w wichrach minionego stulecia rozerwana została na części. Narodowości i grupy etniczne żyjące na Węgrzech uważamy za część narodu węgierskiego.”

Szczegółowe są nawiązania do historii ostaniego stulecia oraz poprzedniej konstytucji. „Nie uznajemy czasowego zawieszenia naszej historycznej konstytucji spowodowanego obcymi najazdami. Odrzucamy przedawnienie nieludzkich zbrodni dokonanych przeciwko narodowi węgierskiemu i jego obywatelom przez rządzące dyktatury: narodowych socjalistów i komunistów. Nie uznajemy prawnej ciągłości komunistycznej „konstytucji” z 1949 roku, która była podstawą reżimu, dlatego ogłaszamy jej nieważność. Zgadzamy się z posłami pierwszego wolnego Zgromadzenia Narodowego, którzy w swojej pierwszej uchwale stwierdzili, że nasza dzisiejsza wolność wyrasta z Powstania 1956 roku.”

Interesująca jest wykładnia historii najnowszej w następującym fragmencie: „Uznajemy, że powrót samostanowienia państwowego naszej ojczyzny, utraconego 19 marca 1944 roku, nastąpił 2 maja 1990 roku – w dniu zawiązania się pierwszego Zgromadzenia Narodowego pochodzącego z wolnych wyborów. Ten dzień uznajemy za początek nowej demokracji i konstytucyjnego porządku naszej ojczyzny.”

Wyraźnie się czuje, że autorom konstytucji węgierskiej nie preszkadzała w pracy presja wypracowania kompromisu, pisali chcieli i w tekście odbicie znalazło niezakłócone myślenie prawicowe. Dominacja, w porównaniu z polską preambułą, retoryki chrześcijańskiej jest szczególnie ciekawa bo Węgrzy są dalece mniej religijnym społeczeństwem niż Polacy.

Preambułę niekiedy uważa się za mniej ważną, czysto deklaratywną część konstytucji ale nie jest tak. Na przykład na Węgrzech powstało pytanie czy w związku z odrzuceniem konstytucji z 1949 roku odrzucone też zostaje wyrastające z niej ustawodastwo. Nie chodzi tu rzecz jasna o jakieś komunistyczne akty z lat 50tych ale o prawo z lat 90tych i 2000ych (swoją drogą po jej modyfikacji po 1990 roku nikt nigdy nie narzekał na poszczególne jej rozwiązania jako komunistyczne).

To jakoś się rozwiąże. Ciekawszym i bardziej długoterminowym problemem będzie mały wykład historyczny, jaki nam zafundowali autorzy konstytucji. Czy badania historyczne o wynikach niezgodnych z preambułą będą niekonstytucyjne? (Czy badania historyczne mogą teraz być niekonstytucyjne?) A może wtedy zmodyfikuje się konstytucję?

Pytania te nie są moją czystą złośliwością. W niedawno udzielonym wywiadzie Levente Gál András Leventét, sekretarz stanu do spraw administracji publicznej, w następujący sposób wypowiedział się za zmianą ekspozycji w Centrum Pamięci Holocaustu.

 

Zasugerowałem przedstawicielowi Centrum by przewartościowano część wystawy ponieważ ukazuje zajęcie [części terenów poprzednio utraconych na mocy traktatu z Trianon], co było zupełnie inną rzeczą. Inną ponieważ nie ma związku przyczynowo-skutkowego między przyłączeniem do Węgier terenów zamieszkałych przez Węgrów i wkroczeniem tam regenta Miklósa Horthyego i wojska węgierskiego i późniejszymi marszami, w których pędzono ludzi na śmierć. (…) Niestety liczni ludzie pożądali majątków zamożnych żydów i ci ludzie potem popchnęli pozbawione zdolności prawnej Węgry w podłość. Pozbawione zdolności prawnej bo po 19 marca 1944 władzę przejął roku marionetkowy rząd osadzony przez oddziały niemieckie.

 

W protestach, które podniosły się po takiej próbie kierowania historią przez urzędnika zwracano uwagę, że na podstawie nowej preambuły takie „rady” zyskają podstawę prawną a historię będzie można dostosowywać do konstytucji. A o złożoności samego problemu Holocaustu na Węgrzech akurat niedawno pisałem tutaj.

Oświadczenie Akademickiego Klubu Obywatelskiego gęsto używa słowa „odwaga” w odniesieniu do uchwalenia nowej konstytucji. Warto może tu przypomnieć, że Fideszowi i KDNP (chrześcijańscy demokraci, działają w ramach Fideszu) tej odwagi nie starczyło by konstytucję poddać pod referendum. Zadowolili się jedynie dowcipnymi konsultacjami na ten temat. I to mimo sporego wciąż poparcia społecznego. 

Bema pamięci żałobny rapsod

Zainteresowałem się ostatnio troszkę Niemenem i tam też musiałem na trafić wątek węgierski a mianowicie jego wykonanie tego wiersza Norwida (tekst tu). Wiersze jest bardzo romantyczny. Opisuje pogrzeb Bema (dla niezorientowanych, ważnego polsko-węgierskiego bohatera) – oddajmy tu słowo wikipedii bo tak ładnie nie potrafiłbym napisać:

Poeta dokonał w utworze stylizacji pogrzebu bohatera (według rytuału średniowieczno-rycerskiego, pogańskiego i wczesnosłowiańskiego) oraz mitologizacji postaci generała Bema. Utwór został napisany polskim piętnastozgłoskowym heksametrem, ma charakter rapsodu, utworu podniosłego, opiewającego doniosłe wydarzenie lub niezwykłego bohatera. Styl jest wzniosły, obrazy dynamiczne, metafory i personifikacje uwypuklają symboliczne znaczenie tekstu.

Nie dziwię się, że Niemen wybrał sobie ten wiersz. Jego ekspresja i dramatyzm Norwida świetnie pasują do siebie, posłuchajcie sami.

Zastanowiłem się co by było gdyby w święto narodowe 15 marca (rocznicę powstania 1848, którego jednym z dowódców był Bem) w czasie tradycyjnego składania kwiatów pod jego pomnikiem na cały regulator zabrzmiała właśnie muzyka Niemena. Tak, żeby aż na drugim brzegu Dunaju było słychać. Wielbiciele Bema zmieszani z fanami Niemena. Ach, dożyć tego!

węgierski księżyc

Jestem wielkim fanem poczucia humoru Gábora Gerhesa (było już o nim tu i tu). Nie mogę się oprzeć by nie zamieścić tutaj jego nowej pracy pt. Węgierski księżyc (Magyar hold). Nie jest montaż, nie jest to Photoshop choć może ten pamperek nie jest tak duży jak prawdziwy człowiek i nie całkiem stoi na księżycu. Na ile autentyczna jest węgierska megalomania zdecydujcie sami;)