Jedna po drugiej przechodzą ostatnio demontracje antyrządowe przez Budapeszt. Wczoraj żądano ustąpienia Ildikó Vidy, szefowej urzędu podatkowego (NAV), która niedawno przyznała się, że ma zakaz wjazdu do Stanów Zjednoczonych. Już wyjaśniam o co chodzi.

„W domu też kłamiesz, Vida?” oraz „Ildikó Vida, chcielibyśmy bardzo Ci podziękować za Twoją wytężoną pracę”
Niedawno okazało się, że ambasada USA poinformowała sześć osób, w tym i członków rządu, że mają zakaz wjazdu do USA z powodu ich udziału w działalności korupcyjnej dotykającej firm amerykańskich. Chodzi o manipulacje VATem, dochodowe dla biorących udział w procederze ale przynoszące wielkie straty dla budżetu. Firmy amerykańskie miały dostać propozycje nie do odrzucenia: za łapówkę ułatwienia dla was, dla konkurencji natomiast szykany przy pomocy urzędu podatkowego.

Rozszyfrowany skrót NAV: nie mam wizy amerykańskiej
Piszę “miały dostać” bo nic nie wiadomo na pewno. Rok temu pracownik NAV-u (tutejszy urząd podatkowy) András Horváth szeroko opowiadał w prasie na temat machlojek z VAT-em prowadzonych przez urząd podatkowy, złożył nawet zawiadomienie do prokuratury ale wszystko co z tego wynikło to dotykające go szykany. Także tym razem rząd nie przejawił zainteresowania wyjaśnieniem tego bądź co bądź wielkiego skandalu jakim jest zakaz wjazdu dla szeregu osób stojących blisko rządu. Więcej szczegółów dotyczących całej sprawy do przeczytaniu na blogu Codziennik Węgierski tu i tu.

„Vida, ustąp!” to jeszcze na ulicy Dob
Demonstrację, jak to ostatnio bywa, zorganizowała facebookowa grupa 1000 miliardów za uczciwym systemem podatkowym (nawiązanie do kwoty 1000 miliardów forintów, do jakich to strat miały doprowadzić tolerowane oszustwa związane z VAT-em).

Tradycyjnie już obecnie maski Guya Fawkesa, tyle, że noszone z tyłu głowy: na demonstracjach nie wolno zasłaniać twarzy
Zaczęła się pod urzędem podatkowym na ulicy Dob. Stamtąd przeszliśmy na znany z demontracji przeciwko podatkowi internetowemu plac Józsefa Nándora. Po drodze znów zapełniła się ulica Andrássy, mówi się o dziesięciu tysiącach uczestników.

aktywistka zbierająca na koszt demonstracji

ci do wrzucili coś do pudełka dostawali naklejkę „przestępcom nie płacimy podatków”
„NAV psuje się od głowy”

Chodzi o Vidę ale pojawiły się nawiązania do innych niewyjaśnionych spraw o woni korupcyjnej, tutaj do niespodziewanej decyzji Orbána zakupu myśliwców Grippen zamiast F16

Flaga Norwegii – skandowano też nazwę tego kraju – to nawiązanie do ataków rządu na Norwegię w związku z funduszem norweskim

Czołówka marszu – flaga europejska to już obecnie element obowiązkowy, skandowno zresztą „Europa, Europa”

efekt domina – upadek Vidy przyniesie upadek innych postaci z rządu, uważa autor tego transparentu
Na placu Józsefa Nándora wygłoszono przemówienia. Znów pojawił się Zsolt Várady, który zapowiedział utworzenie sieci społecznościowej dla aktywistów. Domagał się reformy systemu podatkowego i nawoływał do aktywności społecznej.

demonstracja była od odwołanie Vidy ale wiadomo, że chodziło i o tego Wielkiego Brata

przewrotne użycie hasła trianonowego „Nie, nie, nigdy!” jako wyrazu niezgody na ewentualne wyjście Węgier z Unii
Te dwa hasła były zresztą leitmotivem innych wystąpień. Przemówienia miał też Gábor Vágó, były poseł LMP (Polityka Może Być Inna). Ten posiadacz najwspanialszych sumiastych wąsów w polityce węgierskiej wezwał wszystkich do chodzenia do urzędów podatkowych i pytania się czy Ildikó Vida już ustąpiła ze stanowiska. Dał rządowi tygodniowe ultimatum na doprowadzenie do ustąpienia Vidy oraz poproszenie EU o przeprowadzenia w sprawie zarzutów korupcyjnych. Jeśli do tego nie dojdzie, 17 listopada odbędą się demonstracje w całym kraju.

Gábor Vágó, co za wąsy, plus warto zwrócić uwagę na pętelki do guzików w kolorach narodowych
Po nim pojawia się aktor Zoltán Békési, który mówi też o powszechności nieuczciwych zachowań wśród zwykłych ludzi: niepłacenia podatków, płaceniu bez rachunków, jeżdzeniu na gapę, kumoterstwie, itd.
W końcu pojawia się gwiazda wieczoru, András Horváth, który powtarza swoje zarzuty również nawołuje do reform podatkowych oraz aktywności społecznej.

András Horváth, whistleblower
Na koniec miejsce ma minuta ciszy dla uczczenia pamięci Milána Rózsy, młodego aktywisty zatrzymanego po ataku na siedzibę Fideszu, który niedawno popełnił samobójstwo na skutek dręczącej już od dłuższego czasu depresji.

Upamiętnienie Milána Rózsy
Ciekawe na demonstracji było parę rzeczy.
To kolejne wydarzenie zorganizowane przez Facebooka demonstracyjne pomijające partie polityczne
- Pojawiło się na nim dużo transparentów i tablic zrobionych przez ludzi, często z inteligentnymi i dowcipnymi hasłami
- Dominowała klasa średnia, na co wskazują powyższe transparenty
- W tłumie nie było agresji, nawet na poziomie werbalnym
- Mimo tematyki nader nadającej się na populistyczne hasła typu”wszyscy są skorumpowani, przecz z rządem” konsekwentnie pojawia się wątek reformy podatkowej i uzdrowienia państwa.
Temu statkowi już dziękujemy