Postawili nam camerę obscurę na rogu Andrassy i Nagymező. Zrobił to pobliski Dom Fotografii Mai Manó. Camera jest domkiem w kształcie sześciokąta z niewielkimi otworami w ściankach, w środku znajduje się biały walec, na który pada obraz z otworu. Dowiedziałem się bo zajrzałem przechodząc tamtędy.
Wspaniała rzecz. W którąś sobotę zabraliśmy tam Chłopaka, żeby pokazać mu jak działa fotografia. Ale w środku byli akurat jacyś faceci, którzy powiedzieli, żeby przyjść następnego dnia. Mnie akurat nie było wtedy w Budapeszcie, ale Śliwka z Chłopakiem poszli, obejrzeli i bardzo im się spodobało.
Zobaczyć to cudo, i spróbować zrobić parę zdjęć, bardzo chciałem i ja. Parę dni temu wyskoczyłem więc w południe z pracy (akurat bardzo zachęcająco świeciło słońce) i pognałem na rowerze do camery. Na drzwiach kłódka. Obszedłem budkę dokoła i znalazłem plakat ze sponsorami, wśród nich między innymi Mai Manó. Jako że bardzo chciałem wejść do środka poszedłem do Mai Manó pytać kiedy będzie otwarte. W weekend, wyjaśniła mi znaleziona w końcu jakaś miła młoda pani. Ale w poprzednią sobotę nas pogoniono, zaoponowałem. Pomogło. Pani się wyraźnie zawstydziła i obiecała otworzyć specjalnie dla mnie. Zaraz też zeszliśmy i to zrobiła. Przy okazji się dowiedziałem, że Mai Manó organizuje konkurs zdjęć wykonanych przy pomocy camery obscura a data nadsyłania zgłoszeń upływa dokładnie dziś. Wystawa z nagrodzonych prac ma się odbyć w listopadzie. Już się umówiłem z Chłopakiem, że się wybierzemy.
camera obscura
w środku camery, obraz lampy, której cień widać na poprzednim zdjęciu
a tak wygląda stojący obok camery Instytut Polski
Spodobał ci się ten post? Przetłumacz go na inne języki na Der Mundo.