Radio Polonia Węgierska 83 / Zapomniane ofiary wojen

Nie o wszystkich ofiarach wojen pamiętamy tak samo. O tym mówię w najnowszym odcinku podcastu Radio Polonia Węgierska (17:50).

Jak ktoś podróżuje po Węgrzech na pewno zwróci uwagę na stojące w środku każdej miejscowości małe pomniki czy też tablice upamiętniające ofiary dwóch ostatnich wojen światowych. Powstały one zwykle w latach międzywojennych, początkowo jako upamiętnienie ofiar wojny, wówczas jeszcze po prostu „światowej”, bez przymiotnika “pierwsza”, po drugiej wojnie dodano kolejne listy.

Ofiary te polegli żołnierze. Mężczyźni w kwiecie wieku. Ich śmierć z pewnością odbiła się tragicznym piętnem na ich rodzinach, w których odgrywali zapewne rolę żywiciela. Jeśli porównać ich liczbę do liczby mieszkańców miejscowości, widać jakim ciosem ta strata musiała być także na poziomie społecznym.

Tablice takie to oczywiście nie specjalność węgierska. Znaleźć je można w wielu krajach na zachodzie Europy.

W Polsce jednak takich upamiętnień ofiar pierwszej wojny światowej brak.

Czy w czasie tej wojny nie ginęli Polacy? Czy może ginęło ich mniej niż przedstawicieli innych narodowości? Czy nie są warci pamięci? Na wszystkie pytania odpowiedź brzmi: nie.

Pomija się ich w zbiorowej pamięci bo nie zginęli za Polskę, a śmierć ludzi, którzy zginęli z innych niż Polska powodu, nawet jeśli nie mieli w tej sprawie wyboru, wyraźnie jest mniej warta. Jak pamiętamy z nauki historii w szkole, ta wojna, ta wymarzona wojna narodów, w której wszyscy trzej zaborcy ponieśli klęskę to powód do radości a nie żałoby. A przecież tu też zginęli Polacy – tu też zginęli ludzie.

Każdy Polak zapytany o ilość ofiar drugiej wojny światowej nawet w środku nocy wyrwany ze snu wyrecytuje: sześć milionów. Na to samo pytanie w odniesieniu do pierwszej wojny światowej w milczeniu sięga po komórkę by sprawdzić w internecie (pomogę: to około miliona zabitych).

W czasach kiedy nawet ofiarom większych wypadków drogowych stawia się pomniki cisza wokół polskich ofiar pierwszej wojny światowej jest szczególnie uderzająca.

4 myśli na temat “Radio Polonia Węgierska 83 / Zapomniane ofiary wojen

  1. Widziałem takie tablice w Polsce, np w kościołach na Warmii, ale przyznaje ze z upamiętnianiem ofiar 1 WS jest duży problem.
    Które nazwiska napisać? Czy także te należące do przedstawicieli zaborców?
    Część miejscowości gdzie zapewne takie tablice istniały i upamiętniały także poległych w kolejnych wojnach została po obecnej naszej wschodniej granicy.
    Na terenach odzyskanych na zachodzie i północy Polski takie tablice istniały i to z polskimi nazwiskami ale zostały zniszczone po 2 WS.
    Węgry pomimo ze zmieniały się ich granice to jednak w swoim obecnym kształcie zamieszkiwane są przez mniej więcej przez ta sama społeczność co przed i po 1 WS (tak mie się wydaje), w Polsce doszło do niesamowitej wędrówki ludów która wpłynęła na to ze historia w wielu miejscach urwała się w „1945” a w innych w tym samym roku zaczęła. Rok 1945 jest oczywiście umowna granica.

    Polubienie

    1. Ciekawe rzeczy piszesz, nie wiedziałem o tych polskich nazwiskach na tablicach a potem ich usuwaniu. Problem pozostaje dla mnie na poziomie pytania, ale czasem lepiej mieć dobre pytania niż kiepskie odpowiedzi. Pozdrawiam!

      Polubienie

      1. Problem pozostaje, bo np takich tablic na terenie Łodzi, Poznania, Warszawy nigdzie nie widziałem tak jak by mieszkańcy tych miast nie brali udziału w walkach. Myślę ze masz racje ze raczej dla Polaków 1 WS to nie była nasza wojna. Czego dowodem jest to, ze nie ma na grobie Nieznanego Zołnierza w Warszawie wymienionych bitew z 1 ws w których nie brały udziału pododdziały wojsk polskich, czy to Legionów czy Armii Hallera. „Nasze” wojny zaczęły się później i one są upamiętniane.
        Co do tablic na terenach po niemieckich. Tak jak napisałeś w trakcie I wojny światowej około miliona Polaków poległo na froncie, tak więc, jeśli były takie tablice np. na terenie Wrocławia, szczególnie w jego północno wschodniej części, to prawdopodobnie zawierały polsko brzmiące nazwiska – tych tablic już nie ma. Przynajmniej ja nie widziałem, a jestem z Wrocławia i trochę miasta zlaziłem.

        Polubione przez 1 osoba

    2. Przy okazji – w książce Bogusławy Latawiec pt. Kochana Maryniuchna (zresztą ciekawej, polecam) pojawia się postać Polaka (jej dziadka) biorącego udział w wojnie jako żołnierz niemieckiej armii. Ten motyw nie jest częsty w literaturze, także tutaj temat jest raczej przemilczany.

      Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s