Wszystkie węgierskie dzieci wiedzą, że kaczuszki mają swoje mamy w Polsce bo tak głosi popularna a przy tym, jak to bywa, bezsensowna i kiepsko zrymowana, piosenka dziecięca.
Kiskacsa uszik fekete tóban
Anyjához készül Lengyelországba
czyli
Kaczuszka pływa po czarnym stawie
Niedługo ruszy do mamy, do Polski
Rzecz jasna Polska, a także Węgry, pojawiają się również w piosenkach dla nieco starszych odbiorców. Postarałem się zebrać te, o których wiem.
Zacznijmy od Węgier i, od czegóż by innego niż piosenka Elektrycznych Gitar z frazą Byłem nawet w Budapeszcie. Zgorzkniały podmiot liryczny piosenki w niczym nie znajduje ukojenia – nie pomogła mu nawet wizyta w stolicy Węgier, kiedyś przedmiotu marzeń szczęściarzy, którym udało się dostać paszport.
Mniej znana jest piosenka Jacka Kleyffa pt. Dziad Kaczorowski. W tej dziadowskiej balladzie pojawia się fraza A tymczasem w barze Postiff gra węgierski Locomotiv. Przypomina ona o popularności tego zespołu w ówczesnej Polsce.
Meanwhile na Węgrzech taki alternatywny zespół Balaton nagrał piosenkę pt. Tudod, hogy soha … (Lengyelország) albo Lengyelországban is vannak még jó csajok… W Polsce też są fajne dziewczyny, głosi tekst. W tym czasie Polska była popularnym celem wypraw młodych Węgrów, którzy, jak widać czy też może raczej słychać, byli czuli na urok tamtejszych dziewczyn.
Motyw romansu z polskimi dziewczynami pojawia się również w innych utworach. W kawałku pt. Sehol sem talállak (Nigdzie nie mogę cię znaleźć) zespołu Quimby pojawia się ekspedientka z Warszawy ale niestety nie jestem ojczulkiem Bemem w nie całkiem zrozumiały sposób żali się wokalista. Ciekawostka: i w tej piosence pojawia się wyliczanka miejsc, które odwiedził – wszystko na darmo – podmiot liryczny tekstu.
Szczytowym przedstawicielem tego trendu jest piosenka zespołu Fonográf pod – polskim – tytułem Moja kochanka. Opowiada historię letniego romansu w Polsce. Cały tekst zasługuje na przedstawienie:
W ręku miałem słownik i tak cię pytałem
Nic nie rozumiałaś poza tym, że cię kocham
Uczenie się nawzajem swoich języków było z tobą takie proste
Czułem, że granica nie oddzieli nas od siebie
Moja kochanko nadmorska
Moja kochanko, nie zapomnij mnie nigdy
Dwa tygodnie kiedy tak dobrze było z tobą
Dwa tygodnie, które tak szybko przeleciały
Dwa tygodnie, a teraz żegnaj już.
Płakałaś, kiedy cię przytuliłem przy pożegnaniu
Pocałowałem twoje załzawione oczy koloru morza
Obiecałem pisać długie listy
Czułem, że granica nie oddzieli nas od siebie
Moja kochanko nadmorska
Moja kochanko, nie zapomnij mnie nigdy
Dwa tygodnie kiedy tak dobrze było z tobą
Dwa tDwa tygodnie, które tak szybko przeleciały
Dwa tygodnie, a teraz żegnaj już.
Jednak wyjazdy do Polski zapisały się w pamięci Węgrów (a także niektórych Polek) nie tylko z powodu nawiązywanych podczas nich romansów. Wielokrotnie wspominana fascynacja polską wolnością, zwłaszcza w okresie Solidarności, znalazła odbicie w niezwykłej piosence alternatywnego zespołu Kontroll Csoport pt. Polak Wenger, która mimo że w całości napisana po polsku była dla Węgrów w pełni zrozumiała. Piosenka była publicznym wyrazem poparcia dla Solidarności, które w latach 80-tych wymagało odwagi.
Gdańsk, Gdańsk, Gdańsk, Gdańsk, Gdańsk, Gdańsk, Gdańsk, Gdańsk!
Polak-Węgier dwa bratanki
I do szabli i do szklanki
Dobzse, dobzse, dobzse, dobzse, dobzse
Tak, tak, tak, tak, tak, tak, tak, tak
Péter Müller, członek zespołu, wykonywał też melorecytację tekstu poświęconego Lechowi Wałęsie. Oto jego tłumaczenie:
Nie pisze gazeta o tobie
Czy żyjesz jeszcze czy umarłeś
Nie puszczają, nie puszczają do ciebie
Nie puszczają
Zeszłoroczny człowiek roku
Kocham cię Lechu, Lechu, Lechu
Wspomnieć trzeba też sympatyzujący z polskimi nacjonalistami zespół Hungarica, przedstawiciel nurtu narodowego rocka, który często występuje w Polsce i nieraz występował razem z polskimi wokalistami. Hungarica wydała trzy płyty z polskimi wątkami (Przybądź wolności, Haza és Hűség – Ojczyzna i wierność, Hungarica – Radio Gdańsk live). Nagrał, między innymi – po polsku – piosenkę Rozkwitały pęki białych róż.
No i nie zapomnijmy o nieco bełkotliwym wykonaniu przez Kult najsłynniejszej chyba węgierskiej piosenki zepołu Omega pt. Gyöngyhajú lány.
Czy znacie więcej przykładów takich wzajemnych wpływów muzycznych? Będę za nie ogromnie wdzięczny!
Dokładam do listy nostalgiczną balladę „Krakkói vonat” , śpiewa Cseh Tomás 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak! Dzięki
PolubieniePolubienie
No, jak Kult, to z tego samego albumu co „Dziewczyna o perłowych włosach” (Przy okazji – proszę mi przypomnieć, co tam dosłownie śpiewa Kazik o tych włosach z powodu błędów w wymowie? ;p), czyli z LP „Muj wydafca”, pochodzi też piosenka p.t.„Keszitsen kepet onmagarol” (zdaje się, że prawidłowy zapis to: „Készítsen képet önmagáról” ?) z takim też zwrotem w jednej ze strof:
„Starych i chorych weźmiemy na hol,
Keszitsen kepet onmagarol!,
Młodzi i zdrowi niech w szczęściu pracują,
Nową Polskę budują”
Jak wspominał Kazik: „W ‚Stodole’, gdzie mamy próby, stał automat do robienia zdjęć. Automat węgierski. Zwinąłem z niego tabliczkę z napisem „Keszitsen kepet onmagarol” (…). Powiesiliśmy ją na dole w kanciapie. Miesiącami śpiewając na próbach, miałem przed oczami ten węgierski napis. W końcu przyszedł czas, żeby go uwiecznić.”
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ładne, tego nie wiedziałem, dzięki! Jeśli zmienić Gyöngyhajú lány na Gyöngyhájú lány (nad a pojawi się akcent) to zamiast Dziewczyny o perłowych włosach mamy Dziewczynę o perłowym tłuszczu, co, przyznać trzeba, też ma sens a także nawet pewną poetykę.
PolubieniePolubienie
A obecnie nawet kontekst polityczny, jeśli śledzi Pan sytuację w Polsce😉
PolubieniePolubienie
Dorzucam jeszcze dwa wątki warszawskie.
Karády Katalin: Varsó te szép – https://youtu.be/lUVBPB1Yx_c
Republic – Varsó hiába várod – https://youtu.be/YTx6P12-bm4
PolubieniePolubienie
Dzięki wielkie! Tego kawałka Republic nie znałem, niesamowite:)
PolubieniePolubienie
„Czar” z ostatniej płyty Gustaw Tiger: (https://gustavetiger.bandcamp.com/track/czar)
PolubieniePolubienie
Dzięki!
PolubieniePolubienie