Starsi ludzie pamiętają jeszcze czasy kiedy romkocsmy nie były miejscem gdzie za nieduże pieniądze upijali się tani turyści z Anglii i Francji ale przestrzenią, którą funkcjonowali lokalni młodzi, kreatywni ludzie. Kiedyś główne skupisko romkocsm znajdowało się w VII dzielnicy (pisałem o nich tu) i choć do dziś wiele z nich tam funkcjonuje to jednak w dużej mierze „utyły, spuchły i posiwiały”: przeszły na komercję tracąc swą młodzieńczą energię. Z powodu tej gentryfikacji ciekawsze miejsca w tej chwili mieszczą się w sąsiedniej, ósmej dzielnicy. Jednym z nich, choć nie jedynym (istnieje przecież choćby i Auróra), jest Gólya czyli Bociek.
Gólya to nie tylko pub. Jak kiedyś szereg innych takich miejsc, np. Iskola, Sirály czy, trudno dziś uwierzyć, Fogasház, ma ambicję tworzenia przestrzeni dla działań wspólnotowych.
Oto jak Gólya widzi się sama (z opisu na stronie internetowej):
Gólya to kocsma i ośrodek wspólnotowy działający na zasadzie spółdzielczej w VIII dzielnicy Budapesztu. Funkcjonuje na trzech poziomach: na parterze jest sala dla koncertów, na piętrze część kawiarniano-barowa a na dachu taras. W oddzielnej części budynku działa dziewięć innych organizacji, mieszczą się tam pomieszczenia do uprawiania sportu, sala do tańca, warsztat, radio, redakcja, przedszkole i biura. Bar oferuje szereg napojów i dań. Kilka razy w tygodniu miejsce wypełnia się muzyką na żywo, obok koncertów organizujemy kluby filmowe, spektakle, pogadanki, gry planszowe i inne zajęcia, niekiedy użyczamy innym miejsca na takie wydarzenia. Odbywają się u nas otwarte i zamknięte imprezy dla prywatnych grup (przyjaciół czy rodzin) oraz organizacji: urodziny, zabawy maturalne, konferencje, imprezy fundraisingowe, szkolenia i zajęcia, różnego rodzaju spotkania, na których dyskutowane są sprawy publiczne i kwestie polityczne. Współpracujemy z wieloma organizacjami partnerskimi, które korzystają z naszej przestrzeni i podzielają nasz sposób myślenia.
Gólya mieści się obecnie – musiała się przenieść z poprzednego miejsca w okolicach kina Corvin z powodu gentryfikacji okolicy – w zrujnowanym zakładzie przemysłowym (Orczy út 46, Budapest 1089), jest to zatem autentyczna romkocsma. Trzymam kciuki za wspólnotę Gólyi i za samo miejsce.
Wejście
Parter
Rower na parterze: Dyscyplina i uwaga chronią przed wypadkiem
Plakaty
Żądamy kultury wolnej od policji!
Uwolnić Angelę Davis!
Do góry
Bar …
… i to co oferuje
Konsumenci
Całe piętro
Sprzedaż lokalnych koszulek
Na taras
Na tarasie
Widok z księżycem
Siedzi się nisko …
… ale zarazem wyżej
Uwagę zwraca artystycznie sztukowana krata
Hardkorowy widok na dach w drugą stronę
W ciemności