Dłuższy czas przekonany byłem, że w Budapeszcie w zasadzie socrealizm nie pozostawił śladów. Wielki pomnik Stalina obalono w 1956 roku, chodząc po mieście udało mi się tylko wypatrzyć budynek na ulicy (út nie utca) Váci oraz na Csepelu – jemu zrobiłem nawet kiedyś zdjęcia.


Dom mieszkalny na Csepelu, jak widać, żadna to orgia stalinowskiego baroku, jak to się tutaj mówi, nie jest.
Sprawa jest na tyle poważna, że znajomy historyk sztuki – specjalista od Csontváryego, ale jednak – sądził, że do socrealizmu zaliczając się bloki z wielkiej płyty, tak bardzo obcy jest tutaj ten trend.
Niedawno jednak odkryłem coś od czego mi szczęka opadła. Kolega zabrał mnie na bieganie niedaleko stadionu Puskása a tam okazało się, że tor stoi wśród kilkudziesięciu dużych socrealistycznych w większości posągów.
Całość znana jest tutaj pod grecką nazwą Dromosz co oznacza zawody. Kiedy prowadziła tędy droga od stacji metra na stadion, w zamyśle projektantów tłum udający się na zawody sportowe czy też uroczystości państwowe miał między tymi rzeźbami przechodzić.

Dromosz na mapie (tutaj jako Szoborpark albo park pomników), źródło index

A tak wyglądał w latach 50-tych – widać go tu w lewej, górnej części zdjęcia, źródło fortepan
Obecnie zespół posągów znajduje się na uboczu. Zamiast drogi dla tłumów znajduje się tam tor do biegania, na środku można grać w piłkę. Zagląda tam niewielu ludzi, najczęściej to miejscy biegacze kręcący kolejne kółka na torze.
Dromosz składa się z szesnastu grup posągów, które, mimo, że wykonane przez różnych autorów, łączy to, że każda z nich składa się z trzech postaci, oraz oddzielających ich kamiennych bloków. Posągi są spore, około czterometrowe, i mimo, że stoją na poziomie ziemi dominują nad widzem.
Całość powstała w latach 50-tych kiedy budowano stadion, duch czasu wyczuwalny jest zarówno w samej koncepcji jak i stylu – oraz tematyce. Stylistycznie rzeźby są albo topornie socrealistyczne albo klasycyzujące. Różnice widać dobrze jak się poszczególnym trojkom przyjrzeć.
Ciekawe jest to co one przedstawiają. Poza przewidywalnymi sportowcami – piłkarzami, biegaczami czy gimnastyczkami – są tam też tancerze, demonstranci, śpiewacy, studenci a także ćwiczący rzut granatem czy atak bagnetem. Tak, tak, to zdecydowanie lata 50-te. Co interesujące, ostatnie rzeźby ustawiono już po rewolucji 1956 roku kiedy socrealizmu już nie było.
Zadziwiające jest, że mimo upływu czasu zarówno posągi jak i oddzielające je bloki kamienne są w świetnym stanie. Poza jednym, w którym ułamany jest fragment rzeźby, wszystkie są kompletne, pokryte delikatną patyną, tu i ówdzie wyświecone gdzie bawią się na nich dzieci. Może dlatego, że rzeźby zrobione są, podobno, z aluminium a nie brązu i tak nie kuszą złomiarzy.
Ale do rzeczy, poniżej zamieszczam wybór zdjęć figur oraz informację o ich autorach.

źródło: szoborlap.hu
Słowniczek:
- szuronyvívás – walka na bagnety
- röplabdázok – siatkarki
- főiskolások – studenci
- birkozók – zapaśnicy
- stafétafutók – stafeciarze
- tornászlányok – gimnastyczki
- természetjárók – turyści
- népi táncosok – tancerze ludowi
- felvonulók – demonstranci
- lovácskázók – dzieci bawiące się w walkę na koniach
- labdarugók – piłkarze
- ökölvívók – bokserzy
- énekló fiatalok – młodzi śpiewacy
- mezőgazdasági brigád – brygada rolna
- ipari tanulók (szerelő brigád) – uczniowie szkoły zawodowej (brygada monterska)
- gránátvetók – rzucający granaty

ci od walki na bagnety – tutaj brakuje kawałka rzeźby, konkretnie kolby

siatkarki

ciężkawi studenci

zapaśnicy z sędzią

sztafeta z boku

sztafeciarze z przodu

klasycyzujące gimnastyczki

turyści

tancerze ludowi

demonstranci

a wśród nich ciekawa demonstrantka w niemal przejrzystej bluzce, inne postaci nie są tak frywolne

dzieci bawiące się w walkę na koniach

piłkarze, kiedyś grało się w takich czapkach

bokserzy

śpiewacy

z bliska

chyba najbardziej pancerna ze wszystkich rzeźb: brygada rolna

żniwiarze z bliska

subtelnie oddane kłosy z bliska

rzut granatem
W związku z przeprowadzanym remontem stadionu rzeźby mają być przeniesione, gdzie – jak dotąd nie wiadomo. Póki co warto miejsce odwiedzić by obejrzeć je w ich pierwotnej scenerii.
Jedna myśl na temat “perełka socrealizmu”