Rząd wspomaga rozwój opozycyjnych mediów

Myśleliście, że Fidesz jest zagrożeniem dla wolnych mediów a pole działania mediów opozycyjnych się kurczy? Jeśli tak jesteście ofiarą prania mózgu przez wielokrotnie już zdemaskowanych wrogów Narodu Węgierskiego. Udowodnię wam, że jest inaczej.

Weźmy RTL. Taki kanał komercyjny, który uosabia zwyczajowe zarzuty przeciwko kanałom komercyjnym, mianowicie, że ludziom wodę z mózgu robi, że tylko głupia rozrywka, że bulwar. To się właśnie zmieniło dzięki działaniom rządu: wiadomość RTL zyskały polityczny kieł, stały się ostre, bezkompomisowe, radykalnie opozycyjne. Jak? Służę szczegółami.

W czerwcu rząd przyjął ustawę o podatku od reklam. Płacić go mają ci, co żyją z reklam czyli firmy medialne, wydawnictwa, firmy zajmujące się reklamą uliczną a także strony internetowe zawierające reklamy. Podatek ma charakter progresywny, do połowy miliarda forintów wynosi 0%, powyżej 20 miliardów wynosi już 40%.

Media od lewej strony do prawej zgodnie zaprotestowały. Szybko się przy tym okazało, że najgorzej na nowym podatku wyjdzie właśnie RTL: z planowanego zeszłorocznego zysku w wysokości 4 miliardów forintów dzięki podatkowi zrobi się 4,5 miliarda straty. Inny prywatny kanał komercyjny TV2, który przejęli niedawno biznesmeni “bliscy Fideszowi” jest w lepszej sytuacji bo do ustawy wprowadzono poprawkę, w myśl której jeśli dany kanał zakończy rok ze stratą, a taka jest akurat sytuacja w TV2, podatku płacić nie musi (hura).

Rząd, jak zwykle, nie zawiódł propagandowo. Dowiedzieliśmy, że wielkie firmy medialne żądają przywilejów a przecież każda najmniejsza nawet firma płaci podatki (to, że od dochodu a nie przychodu taktownie przemilczano).

No ale ja nie o tym chciałem ale o tym co zrobił-robi w tej sytuacji RTL. Otóż RTL w przeciwieństwie do innych firm i instytucji działających na Węgrzech, którym rząd zrobił krzywo (głównie zagraniczne banki, firmy handlowe, firmy komunalne, a także już czysto węgierskie organizacje społeczne, itd. itd. – sporo się tego dotąd zebrało) nie poddał się i walczy. Walczy przede wszystkim swoim programem informacyjnym, w którym zamiast tradycyjnych wypadków, katastrof, morderstw i owiec z dwoma głowami zaczął podawać informacje na bardzo niewygodne dla rządu tematy. Na przykład o nowym systemie wyborczym w Budapeszcie, który powinien zagwarantować zwycięstwo Fideszowi, o milionie ludzi, którzy żyją w nędzy, o Lőrincu Mészárosie, burmistrzu Felcsút (rodzinnej wsi Orbána) i jego fantastycznych sukcesach biznesowych odnoszonych w relacjach z państwem, o wysokich zarobkach nowomianowanego wiceministra, korupcyjnych problemach polityków rządowych, i tak dalej, bez końca.

Kierowany przez Dirka Gerkensa RTL, który używa publicznie sformułowań typu “plan działań wojennych przeciw rządowi”, zagroził też wstrzymaniem produkcji popularnego serialu Barátok közt (Wśród przyjaciół). W kraju powiało grozą.

Jak dotąd rząd się trzyma dzielnie. Minister finansów zarządził kontrolę podatkową w RTL ponieważ właśnie dowiedział się (z mediów) o podejrzanej tranzakcji finansowej firmy z 2011 roku. Inni ministrowie odgryzają się oświadczeniami i świeżymi pomysłami legislacyjnymi przy każdej możliwej okazji.

Pozostałe media z uciechą relacjonują tematy kolejnych dzienników RTL. Dokąd to wszystko doprowadzi nie wiadomo. RTL ma wsparcie potężnej firmy matki ale jak dotąd na podwórku węgierskim wszystkie firmy, nawet jeśli zgrzytając przy tym zębami, uznawały w końcu kto tu jest wodzem. Jeśli RTL uda się obronić przed podatkiem reklamowym (który firma nazywa podatkiem medialnym) to będzie to precendens bo dotąd Fidesz ustępował jedynie przed presją z zagranicy. Zobaczymy.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s