Jobbik znów naustawiał krzyży po mieście. Jak poprzednio chodzi zapewne o kontrę dla publicznych obchodów Chanuki oraz podkreślenie chrześcijańskiego charakteru kraju. Niby ok zatem, rzecz miła Bogu i kościołowi gdyby nie małe ale.
Otóż z badań instytutu Tárki (omówienie w Népszabadság tu) wynika, że wśród węgierskich partii politycznych największy procent ateistów (jedna trzecia) jest właśnie w Jobbiku. Dla nich określenie „chrześcijański” ma konotacje przedwojenne i oznacza po prostu nieżydowski.
Te badania obaliły zresztą parę innych mitów dotyczących tej partii. Wbrew powszechnemu mniemaniu nie przyciąga ona przegranych przemian, ludzi biednych, niewykształconych i mocno religijnych. 26%wyborców Jobbiku żyje w biedzie, dla porównaniu udział biednych wśród wyborców partii socjalistycznej jest dwa razy wyższy. Poziom wykształcenia zwolenników Jobbiku nie odbiega od innych partii oraz społeczeństwa w całości.
Jobbik wyróżnia natomiast wysokie poparcie wśród ludzi młodych (40% w kategorii 18-35 lat, tylko LMP ma tu więcej zwolenników), silne oparcie w internecie (80% zwolenników to regularni użytkownicy sieci) oraz zdecydowana większość mężczyzn wśród zwolenników – dwie trzecie wobec zrównoważonego poparcia mężczyzn i kobiet wśród wyborców pozostałych partii.
PS z 4 stycznia. Poniżej zdjęcie dokumentalne z piątej dzielnicy. Zainteresowanym polecam przeszukanie strony Jobbiku na hasło „adventi kereszt” („krzyż adwentowy”), znaleźć tam można informacje o innych takich krzyżach.
A przy okazji wyszukałem wytłuszczone zdanie z deklaracji programowej partii: „A Jobbik Magyarországért Mozgalom értékelvű, konzervatív, módszereiben radikális, nemzeti-keresztény párt” (Ruch o Lepsze Węgry jest partią opartą na wartościach, konserwatywną, radykalną w metodach, narodowo-chrześcijańską), tak więc wygląda czasami chrześcijaństwo w polityce.