Tygodnik HVG opublikował mapę tajnych lokali ministerstwa spraw wewnętrznych z okresu socjalizmu używanych do inwigilacji społeczeństwa.
Sieć imponuje gęstością. Zainteresowanym postudiowaniem mapy podaję, że T oznacza lokale kontaktowe a K mieszkania konspiracyjne. Różnica między nimi jest taka, że lokale konktowe udostępniane były przez właścicieli – z reguły na podstawie patriotycznej – na spotkania oficerów bezpieki z agentami, natomiast mieszkania konspiracyjne były w posiadaniu tutejszej SB.
Konspiracyjność lokali była zresztą względna. HVG opisuje przypadek esbeka zajmującego się jednym z mieszkań, który przedstawił się sąsiadom jako dziennikarz gazety Esti Hírlap. Gdy pewnego razu pęknieta rura zalała mieszkanie sąsiedzi próbowali się z nim skontaktować w redakcji tej gazety. Usłyszawszy, że taki tu nie pracuje zadzwonili wprost do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z prośbą o przysłanie sprzątaczki.
Przypomniało mi się jak w latach siedemdziesiątych do warszawskiego wuja przyszli esbecy, żeby im udostępnił mieszkanie do obserwowania mieszkających niedaleko korowców. Wuj posłał ich (esbeków, nie korowców) do wszystkich diabłów.
Ciekawe co się z tymi lokalami stało po upadku socjalizmu. No i interesujące jak wygląda analogiczna mapa obecnie.
HVG w swoim artykule powołuje się na źródło czyli grupę badawczą Fehér Hollók, która od 2008 zajmuje się badaniem prześladowań kościołów za socjalizmu.
***
A skoro już mowa o ubecji to warto wspomnieć, że na podstawie przedstawienia teatralnego, o którym pisałem, powstał film na temat problemu agentów okresu socjalizmu pt. Apacsok. Wyreżyserował go dla telewizji Ferenc Török, który uprzednio był też reżyserem spektaklu. Index podaje, że film mają pokazać w grudniu. Ciekaw jestem jaki będzie miał odzew.