Paru węgierskich aktorów się skrzyknęło i zrobiło węgierską wersję przeboju Lilly Allen o niewymawialnym przy mamie tytule. Wszyscy hetero chcieli w ten sposób wyrazić poparcie dla równouprawnienia homoseksualistów (dla przypomnienia: zeszłoroczna parada gejowska została brutalnie zaatakowana przez skrajną prawicę, jak będzie z tegoroczną jeszcze zobaczymy). Efekt jest lekki, pełen humoru i autoironii, znacznie lepszy niż podobne wideo zrobione wcześniej przez francuskich aktywistów gejowskich (jest ich więcej zresztą, łatwo je znaleźć na youtubie).
Aż strach pomyśleć głośno: a gdyby tak coś podobnego w Polsce?