po polsku na Węgrzech

Na kolacji u znajomych dowiedziałem się o remoncie basenu w Sárospatak. Rzecz sama w sobie może nie warta uwagi gdyby nie pewien szczegół ale najpierw konieczne jest parę słów wprowadzenia. Sárospatak leży nieco ponad dwadzieścia kilometrów od granicy ze Słowacją ale i tak w lecie na basenach jest masa Słowaków przywożonych tam autokarami. Najwidoczniej jest to dla nich najbliższy basen. Jego remont ma więc sens nie tylko dlatego, że tak na oko od lat osiemdziesiątych niczego tam nie tknięto, widać, że jest dla kogo go remontować, cieszy się sporą popularnością.

No i teraz ten szczegół. Burmistrz miasta, który bardzo stara się rozwinąć turystykę, zarządził przy okazji remontu, że pracownicy do wiosny mają zdać egzamin podstawowego stopnia ze słowackiego albo – uwaga – polskiego. Uznał, że przy takiej ilości gości mówiących tymi językami pracownicy basenu powinni móc się z nimi jakoś dogadać.

Słowacki jest oczywisty a co do polskiego to faktycznie, te połnocno-wschodnie Węgry, gdzie leży Sárospatak są terenem gdzie przyjeżdza stosunkowo sporo Polaków. W restauracjach trafia się na jadłospisy po polsku, tu i ówdzie widzi się napis po polsku. Tego gdzie indziej nie ma. 

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s