Tatárszentgyörgy to wioska, która ostatnio z dwóch powodów trafiła do mediów. Najpierw w grudniu 2007 roku kiedy swój przemarsz "przeciw przestępczości cygańskiej" zorganizowała tam Gwardia Węgierska (Magyar Gárda). Potem gdy w końcu zeszłego miesiąca ktoś obrzuciwszy koktajlami Mołotowa stojący na skraju wsi dom ostrzelał uciekających z płomieni mieszkańców. Zginął ojciec i pięcioletni syn, Róbert i Robi Csorba, Romowie. Dziś odbył się ich pogrzeb, na którym byłem.
Zebrało się dwa-trzy tysiące osób, głównie Romów, nie-Cyganów było może dziesięć procent. Autobusy i samochody przyjechały z całych Węgier. Gdy przybyliśmy akurat z autobusu wysiadali członkowie Száztagú Cigány Zenekor czyli Stuosobowej orkiestry cygańskiej, którzy później zagrali w trakcie pogrzebu.
Tłum zgromadził się przed kaplicą w końcu wsi. Dużo brzuchatych mężczyzn w długich płaszczach, wszędzie pełno dymu z papierosów. Widać było zarówno zamożnie jak i biednie ubranych. Uwagę moją zwrócili pełniący służbę porządkową członkowie Romskiego Krajowego Stowarzyszenia Policjantów.
przed kaplicą
Stałem przy drodze zauważyłem więc pojawiające się osobistości: Gábora Fodora, Pétera Gusztosa z SzDszu, Lívię Járókę, romską posłankę do Parlamentu Europejskiego Fideszu, Bálinta Magyara byłego ministra edukacji, polityków romskich a także członkinie zespołu Pa-Dö-Dö. W prasie znajduję potem informację, że w pogrzebie wzięli udział przestawiciele wszystkich partii.
Gusztos i Fodor
Po ceremonii w kaplicy odprawianej przez katolickiego księdza i pastora metodystów Gábor Iványiego, który wygłosił kazanie wspólną trumnę ojca i syna przewieziono do grobu. Co jakiś czas rozlegało się głośne zawodzenie kobiet. Parę razy wzywano obecną ekipę karetki ratunkowej do osób, które się źle poczuły. Stuosobowa orkiestra jeszcze raz zagrała, odmówiono modlitwy, grób zasypano.
Dłuższy czas jeszcze trwało składanie wieńców i kwiatów. Zebrani stali w milczeniu. Czuło się, że pogrzeb nie przyniósł ulgi. W bliskich zabitych został ból, we wszystkich natomiast strach i poczucie, że to jeszcze nie koniec tragedii.