M.U.K. to węgierski skrót oznaczający „w marcu zaczynamy na nowo” („márciusban újra kezdünk”). Był popularny po stłumieniu rewolucji w 1956. „Marzec” to, rzecz oczywista dla Węgrów, rocznica powstania 1848 roku czyli 15 marca. Władzy udało się wówczas zapobiec zamieszkom poprzez represje i demonstracje siły.
Hasło znów pojawiło się na ulicach. Pisałem w swoim czasie, że te odniesienia do 1956 roku w trakcie obecnych protestów są elementem strategii prawicy mającej na celu zwiększenia nośności ich haseł poprzez „podczepienie się” pod ideę powstania 1956. Oto kolejny przykład.
Zarazem jednak zaczynam się zastanawiać czy nie ma tu też czegoś głębszego. Czy przypadkiem przed naszymi oczami nie odbywa się jakiś psychodramat, w którym naród jeszcze raz przeżywa – i odgrywa – tragedię 1956 roku żeby w końcu doprowadzić przerwany proces do końca, doznać oczyszczenia, ulgi i zamknąć tę bolesną otwartą ranę pamięci. To, że proces odbywa się zasadniczo w sferze symbolicznej nie ma większego znaczenia.
Tak czy owak, szykujmy się na 15 marca. Na pewno coś będzie.