wczorajsze zamieszki

Wczorajsze zamieszki pod gmachem telewizji trafiły, sporo wyolbrzymione, do mediów na całym świecie. Tekst i zdjęcia musiały być dramatyczne bo cały czas ludzie się pytają, podobnie jak po burzy w czasie świętoistváńskich fajerwerków , czy jesteśmy ok. Od rana dzwonią i piszą z Szolnoku, Baku, Warszawy, Krakowa, Kijowa, Madrytu, Londynu i Moskwy. Sam też to robię jak się gdzieś coś stanie, wszędzie są jacyś znajomi, koledzy, rodzina.

A pod gmachem telewizji, swoją drogą, spokój, Poszliśmy tam rano z koleżankami z pracy bo nasze biuro jest niedaleko. Policjanci nie wpuścili nas na plac więc zrobiłem chociaż zdjęcie strzeżonemu gmachowi.

Reklama